Reklama
Rozwiń

Jan Maciejewski: Literatura hamakowa

Gdybym miał streścić przepis na dobre życie Béli Hamvasa, to sprowadzałby się on do trzech punktów: uprawiać kwiaty, czytać mędrców, pisać listy.

Publikacja: 18.08.2023 17:00

Jan Maciejewski: Literatura hamakowa

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

Książki powinno się dzielić nie pod względem tego, co jest w nich napisane, do jakiego gatunku należą, ale raczej w jakich okolicznościach bierze się je do ręki, które stany i miejsca przywołują je do siebie. Istniałaby więc wtedy, w tym lepszym, obchodzącym się ze słowem pisanym jak należy świecie, literatura pościelowa – czytana do poduszki; statusowa – stojąca dumnie na honorowym miejscu księgozbioru, ściągana zeń raz na jakiś czas dla wyszukania odpowiedniego cytatu; czy wreszcie – kuzynka gatunku muzycznego, któremu zawdzięcza to miano – literatura chodnikowa, sięgająca swym poziomem bruku, ale też przykuwająca uwagę czytelnika na tyle, że nie opuszcza jego ręki i każe mu sadowić się w różnych dziwnych miejscach, byle tylko dokończyć wątek.

Pozostało jeszcze 84% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Od skandali do obserwacji świata w kryzysie
Plus Minus
„Las duchów”: Napięcie nad Uralem
Plus Minus
„Świetlni detektywi”: Ciemność widzę! Ale mam latarkę
Plus Minus
Polityka końca świata
Plus Minus
Wróciliśmy do czasów sprzed cywilizacji