Plus Minus: Działałeś w ruchu miejskim, a nagle przypomniałeś sobie, że jesteś prawakiem?
Miasto Jest Nasze od początku swojego istnienia było bardzo inkluzywne, działały w nim osoby o różnych poglądach. Pamiętam, że jak powstawało, to trwał akurat głośny spór o słynną tęczę na warszawskim placu Zbawiciela, a my z rozmysłem nie zabieraliśmy w tej kwestii zdecydowanego głosu, bo nie chcieliśmy się wikłać w sprawy światopoglądowe. Prezentowaliśmy stanowisko, że to mieszkańcy powinni decydować w podobnych kwestiach. Bo my uważaliśmy, że takie rzeczy, jak drzewa, zieleń czy czyste powietrze w mieście powinny być ponad podziałami światopoglądowymi. I w takiej formule ruchu miejskiego bardzo dobrze się odnajdywałem.