Przez lato przebrnęłam przez „Dziennik wojenny” Józefa Czapskiego, który jednocześnie jest jedną z moich ulubionych postaci. Czytałam chyba wszystkie jego teksty, ale myślę, że to właśnie ten dziennik jest najtrudniejszą lekturą. Jest w niej więcej osobistych przeżyć autora i jego zmagań z własnymi problemami niż samej wojny. Aby uporządkować sobie wszystko w głowie, postanowiłam przeczytać książkę Erica Karpelesa „Prawie nic. Józef Czapski. Biografia malarza”. Karpeles sam jest amerykańskim malarzem, który odkrył Czapskiego i zafascynował się nim, a następnie napisał fantastyczną pod kątem dokumentacji pozycję. Są to moje dwie najważniejsze lektury ostatnich miesięcy.