Robert Mazurek: Polak, Niemiec i gejmczendżer

Najdziwniejsze w Afryce są zachody słońca. Świeci, świeci i pstryk, noc, żadnego zmierzchu, jakby ktoś zgasił światło. Albo burza – leje tak, że świat się kończy i żegnasz się z życiem, bo potop. Trzy minuty później słońce, jak gdyby nigdy nic. W Polsce jest tak samo.

Publikacja: 25.11.2022 17:00

Robert Mazurek: Polak, Niemiec i gejmczendżer

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

No może nie w całej Polsce, ale na pewno w polskiej polityce. To w naszych mediach zwykle nagle pojawia się temat, który rozgrzewa społeczne emocje i rozpala dziennikarzy. Wydaje się, że świata poza nim nie będzie, a stosunek do niego zdecyduje o wynikach nadchodzącej kampanii. To jest szach mat, by nie powiedzieć gejmczendżer, po którym świat nie będzie taki sam, a PiS się nie podniesie. To ostatnie ukradłem red. Szułdrzyńskiemu, który niedawno obchodził jubileusz 2500. edycji swego artykułu o ostatecznym krachu systemu PiS – był tort, 2,5 tysiąca świeczek, chóralne 100 lat, łzy wzruszenia oraz kwiaty od prezesa Kaczyńskiego, które wręczał poseł Suski.

Pozostało 86% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Walka o szafranowy elektorat
Plus Minus
„Czerwone niebo”: Gdy zbliża się pożar
Plus Minus
Dzieci komunistycznego reżimu
Plus Minus
„Śmiertelnie ciche miasto. Historie z Wuhan”: Miasto jak z filmu science fiction
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Plus Minus
Irena Lasota: Rządzący nad Wisłą są niekonsekwentnymi optymistami