Podczas naszej nieobecności wybuchła jedna wojna. Co najmniej. Bo możemy czegoś nie wiedzieć. I nie mamy na myśli wojny w Ukrainie, tylko wojnę polsko-niemiecką. O reparacje, godność i KPO. Na razie notujemy pewne zdobycze. W ramach reparacji Niemcy przysłali nam m.in. Donalda Tuska. Że on nie jest Niemcem? Chyba nie oglądają państwo „Wiadomości”!
Na Ukrainie nie ma żadnej wojny. Tam jest przecież operacja specjalna, która Putinowi niespecjalnie wychodzi. Do tej pory nie mógł się uśmiechać z powodu botoksu, a teraz się nie uśmiecha z powodu Ukrainy. Mimo że prezydent Ukrainy z zawodu jest komikiem.