Plus Minus: Co Meksykanina sprowadziło do polskiej szkoły filmowej?
Jak często bywa w życiu – przypadek. Jako młody chłopak wiedziałem, że chcę robić filmy, ale nie wiedziałem jak. Po maturze podróżowałem, poznawałem świat. Podczas warsztatów filmowych na Kubie spotkałem ludzi z całego świata. Potem trafiłem do Berlina. Przez rok próbowałem się nauczyć niemieckiego, chciałem dostać się do szkoły filmowej w Berlinie. Ale wszystko tam sprzysięgło się przeciwko mnie: język okazał się trudny, pogoda podła, chyba po prostu to miasto mnie nie wciągnęło. Chciałem już zrezygnować z planów studiowania w Europie i wrócić do Meksyku, ale wtedy poznałem dwoje filmowców z Polski: reżyserkę Annę Jadowską i operatora Roberta Mleczkę. Opowiedzieli mi o szkole filmowej w Łodzi. Pojechałem do Polski na rekonesans i od razu mi się spodobało.