Widać na nim, jak prezydent Macron obejmuje Zełenskiego tak, jakby to były gratulacje z okazji ślubu. To zdjęcie, na którym prezydent Ukrainy patrzy w obiektyw, jakby pytał – widzicie to? Ten wdzięk, tę lekkość, ten uśmiech? Czy my jesteśmy na bankiecie, na którym spotkało się dwóch dobrze ustawionych facetów?
Oglądam każdy szczegół tego zdjęcia, napięcie twarzy, dłoni, wyraz oczu i tych otwartych, jak u prezydenta Ukrainy, i tych przymkniętych, jak u Macrona. Moim zdaniem to zdjęcie jest kwintesencją epoki – jest odpowiedzią, a jednocześnie pytaniem. To echo wszystkich słabości – echo Jałty, echo tajnego spotkania w Abbeville, gdzie alianci zachodni zdecydowali o wstrzymaniu działań przeciw Niemcom mimo obowiązujących sojuszy.