Paul Volcker. Powołanie się na to nazwisko na posiedzeniach Europejskiego Banku Centralnego (EBC) to było jak siarczyście zakląć czy zepsuć powietrze. Nikt tego nie robił. A jednak szef Bundesbanku uznał, że dłużej milczeć nie może. Bo dla Joachima Nagela sytuacja staje się równie poważna, co na przełomie lat 70. i 80., gdy Volcker jako prezes amerykańskiej Rezerwy Federalnej podniósł stopy procentowe do niebotycznego poziomu 20 proc. i zatrzymał wzrost gospodarczy, byle położyć kres chronicznie wysokiej inflacji, nękającej od lat Stany Zjednoczone i szerzej – cały Zachód.