Robert Mazurek: Dbajmy o kompot

To było tak: dostałem list. Na wsi u babci nie było telefonu, ale był listonosz, przyniósł mnie więc list od mamy z nieoczekiwaną informacją, że rodzice przyjeżdżają w piątek. Lojalnie powtórzyłem to babci. „Jak ty mówisz?! Rodzice?!". „No tak...". „To bardzo nieładnie". „A jak się mówi?" – spytałem nie mniej zdumiony niż państwo teraz. „Mówi się: mamusia i tatuś".

Publikacja: 01.04.2022 17:00

Robert Mazurek: Dbajmy o kompot

Robert Mazurek: Dbajmy o kompot

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Cóż, babcia Aniela, prababcia właściwie, pamiętała jeszcze carat, miała nieco inne obyczaje. I tu oczywiście mógłbym popłynąć oczywistym nurtem, by dostrzec, jak nam język schamiał. Pierwszy opisał to mój ulubiony bohater literacki, Gurewicz, który w „Nocy Walpurgii" klarował tak Nathalie: „Dawniej, kiedy w czasie rozmowy zapadała nagle cisza, rosyjski chłop mówił: »Cichy anioł przeleciał«. A teraz w identycznej sytuacji: »Coś zdechło w lesie, pewnie milicjant«. Albo »Miłość na wiek się nie ogląda«. A teraz tylko – »Ch... w metrykę nie zagląda«. Albo jeszcze lepiej. Zamiast: »Nie pluj do studni, będziesz z niej wodę pił«, mamy: »Nie sraj w kompot, kucharz w nim nogi myje«". Klarował dłużej, ale mniejsza z tym, bo ja, państwo wybaczą, nie o języku i nie o chamstwie.

Pozostało jeszcze 82% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Plus Minus
„Materialiści” oferują miłośnikom komedii romantycznych dokładnie to, po co przyszli