Przedwcześnie, jak się okazało. Wychowawczyni – świetna polonistka, pani Arczyńska, której winienem dozgonną wdzięczność – dostała szału. Oberwało nam się jak nigdy.
Jak to, to tyle razy naprawdę przeginaliśmy i nic, a teraz mają nas karać? Za niewinność?! Cóż, nie pomyśleliśmy, że Ala Capone też skazano za oszustwa podatkowe. Notabene, u nas PiS skazałby go za złe parkowanie, a potem, za Platformy, odebrałby jako ofiara reżimu tytuł Człowieka Roku „Gazety Wyborczej", ale to już inna sprawa i zupełnie od rzeczy. Tak, to zupełnie nietrafiona analogia, bo myśmy byli naprawdę niewinni, a pan Alphonse Gabriel na tych podatkach faktycznie kantował.