Dwa „polskie kryzysy" – ten w 1956 oraz ten w latach 1980–1981 – łączą rozmowy przywódców PRL z przedstawicielami Wielkiego Brata. Postawa włodarzy Polski Ludowej jest zaś niezwykle ciekawym przyczynkiem do historii naszego kraju.
W październiku 1956 r. Władysław Gomułka zagrał va banque. W rozmowach z obiema frakcjami partyjnymi w łonie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej określanymi powszechnie jako natolińczycy (przeciwnicy reform) oraz puławianie (zwolennicy reform) stawiał sobie jeden cel: stanowisko I sekretarza KC PZPR. Po latach odsunięcia od władzy, zamknięcia w więzieniu, gdzie próbowano zmontować przeciwko niemu proces, chciał powrócić do bieżącej polityki tylko w to jedno miejsce. O tym, jak bardzo był zdeterminowany, świadczyła jego odmowa objęcia funkcji premiera, które zaproponował mu zajmujący to stanowisko Józef Cyrankiewicz. Cel był jasno określony, największym problemem nie byli członkowie kierownictwa partii, lecz Sowieci z Nikitą Chruszczowem na czele.