Francuzi chwalą się, że demokrację budują ledwie dwieście kilkadziesiąt lat, Stany Zjednoczone mniej więcej tyle samo. Liderem jest Wielka Brytania, ale i tu początek budowy prawdziwej demokracji to trzy wieki z okładem. Ile to pokoleń? Kilkanaście? W skali historii kontynentu niewiele, ale na tyle długo, by fundamenty demokratycznego myślenia – szacunek dla wolności jednostki, uszanowanie wyniku wyborczego, prawa mniejszości, ochrona porządku instytucjonalnego państwa etc. – zdążyły wejść już do obywatelskiego DNA. A my Polacy? Jedno pokolenie oswojone z paktem północnoatlantyckim? Nastoletnia identyfikacja z wartościami europejskimi? Na ścieżce obywatelskiej tradycji to ledwie początki, a dokładniej – zadanie, które przed nami stoi.