Jedno o Fransie Timmermansie można powiedzieć na pewno. To polityk, który przynajmniej bywa rozbrajająco szczery. W wywiadzie dla włoskiej gazety „La Repubblica" nie owijał w bawełnę, mówiąc, jakie konsekwencje dla Europejczyków będzie miał „Fit for 55" – pakiet reform zakładających redukcję emisji dwutlenku węgla w całej Unii Europejskiej o 55 proc. do 2030 r. Stwierdził mianowicie: „Chcesz emitować CO2, to płać: za podróżowanie samochodem, za latanie, za żeglowanie, za ogrzewanie domu, za prąd. Cena prądu będzie rosła, ale nie szybko, krok po kroku. Stopniowo, aby każdy miał szansę się dostosować". Unia Europejska doszła więc do wniosku, że jeśli ludzie chcą ziszczenia ekologicznego snu, to sami za to marzenie muszą zapłacić. I to sporo.