Reklama

Tomasz Terlikowski: Feministki i satanizm

Kolejne granice są przekraczane. I nie mówię o PiS, ani o Sądzie Najwyższym, lecz o debacie na temat aborcji, w której rzekomi zwolennicy otwartości, praw człowieka czy wolności obywatelskich okazują się bliscy raczej bolszewikom czy hiszpańskim anarchistom niż rzekomo umiarkowanej centrolewicy.

Aktualizacja: 06.07.2018 18:04 Publikacja: 06.07.2018 00:01

Tomasz Terlikowski: Feministki i satanizm

Foto: PAP/ Tomasz Gzell

Oczywiście można się cieszyć, że nadal nie leje się krew czy że – inaczej niż zachodni przedstawiciele feminizmu – nie atakują oni jajkami czy tortami biskupów w trakcie sprawowania mszy świętej, ale jak na polskie warunki i tak przekraczają granice. Trudno bowiem nie uznać, że takim przekroczeniem nie są bluźniercze napisy na budynkach kurialnych w Warszawie. To wyjątkowe, by atakować własność ludzi o innych poglądach, a potem chwalić się tym na Facebooku. Teraz mamy działaczki aborcyjne, które to robią. Zresztą, co też trzeba powiedzieć wprost: całkowicie bez sensu.

Pozostało jeszcze 84% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„The Smashing Machine”: Chleb, igrzyska i anatomia bólu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Plus Minus
„Bezcenny pakunek”: Dar od Boga Pociągu Towarowego
Plus Minus
„Tajemniczy pociąg”: Kafka jedzie pociągiem
Plus Minus
„Skarbek”: Porażka agentki
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Dr Agnieszka Tambor: Kibicuję polskiemu kinu
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama