Reklama

Oglądam dobre filmy wiele razy

Agnieszka Glińska reżyserka, aktorka, była dyrektor artystyczna Teatru Studio w Warszawie: W wakacje, gdy mam trochę czasu, najchętniej wracam do literatury polskiej. Przez długie lata nie wyobrażałam sobie ich bez „Lalki" czy „Nocy i dni". W tym roku nieco zmieniłam repertuar. Wróciłam – z wielką radością – do Stanisława Dygata, jego „Disneylandu" i „Jeziora Bodeńskiego". Czuję dotkliwy żal, że jego książki są dziś tak mało obecne, nie funkcjonują w powszechnej świadomości. A szkoda – warto wsłuchać się w poczucie względności, z jakim patrzy na świat, na nas.

Publikacja: 14.09.2018 18:00

Oglądam dobre filmy wiele razy

Foto: PAP

Wróciłam też do opowiadań Jarosława Iwaszkiewicza. Bardzo lubię opowiadania jako formę literacką. A w tej dziedzinie mieliśmy mistrzów: Iwaszkiewicz czy Kornel Filipowicz, do którego również często wracam, nie mają sobie równych.

Ze współczesnych pozycji, z wielką pasją przeczytałam „1968. Czasy nadchodzą nowe" Ewy Winnickiej i Cezarego Łazarewicza. Książka wielokontekstowa, zachwyca precyzją i formą, daje olbrzymią przestrzeń do refleksji, co nam zostało z doświadczeń 1968 roku.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Diana Brzezińska: Bachata i morderstwa
Plus Minus
„Gra w kości”: Święte kości
Plus Minus
„Przyjaciele muzeum”: Sztuka zdobywania darczyńców
Plus Minus
„Mafia: The Old Country”: Wyspa jak z krwawego obrazka
Plus Minus
„Lato 69”: Edukacja seksualna
Reklama
Reklama