Jak ten czas szybko płynie... Nieco ponad 21 lat upłynęło zaś od czasu, kiedy w księdze pamiątkowej pewnej góry na skalnym Podhalu umieścił taki oto wpis: „Benedicite montes Dominum – Góry, błogosławcie Pana". I jakoś tak się dziwnie złożyło, że w tych właśnie dniach ogłosiliście, że kolejka na górę wraca we właściwe ręce. Nie mam wątpliwości, że obecność Mateusza i ogłoszenie tej decyzji to element gry przedwyborczej, ale pragnę Was ostrzec przed jednym: nie próbujcie w nią wciągać człowieka, który był największym pośród Was. Nie róbcie tego. To postać, która ma łączyć, a nie dzielić.