Na marginesie szczytu klimatycznego w Kopenhadze pojawiła się brytyjska inicjatywa o nazwie Optimum Population Trust (OPT). Idea jest taka, żeby ludzie w bogatych krajach mogli zapłacić za wytworzony przez siebie dwutlenek węgla za pomocą środków antykoncepcyjnych przekazywanych krajom afrykańskim.
Na stronie [link=http://www.popoffsets.com/calculator.php" "target=_blank]www.popoffsets.com/calculator.php[/link] znajduje się specjalny ekologiczny kalkulator, dzięki któremu każdy zainteresowany może wyliczyć, ile kondomów kosztują jego wakacje, albo podróż służbowa. Np. ja wkrótce udaję się do Mali, co spowoduje emisję około 5 ton CO2 do atmosfery (proszę nie pytać, jak to wyliczyłem, tylko mi uwierzyć, nie mamy miejsca na szczegółowe kalkulacje). Wszedłem w kalkulator, wpisałem „5 ton” i „trip to Mali”, z czego wyszło, że powinienem wpłacić 35 dolarów na konto OPT.
Za te pieniądze zostaną zakupione środki antykoncepcyjne, dzięki którym np. Kenijczycy unikną narodzin 0,5 niechcianego dziecka (inicjatorzy akcji podkreślają, że chodzi o unikanie narodzin wyłącznie niechcianych dzieci, chciane dalej będą mogły się rodzić). Aby zapewnić Kenijczykom uniknięcie narodzin pełnego jednego człowieka, musiałbym się udać samolotem w powrotną drogę do Sydney (10 ton emisji) i wpłacić 70 dolarów. Jak na mój gust, kondomy kupowane przez OPT muszą być bardzo drogie, ale pewnie chodzi o jakiś typ nigdy niepękający i dający stuprocentową pewność, że do ciąży jednak nie dojdzie.
Część czytelników myśli pewnie, że żartuję. Pomysł, by emisje dwutlenku węgla przeliczać na niechciane dzieci, a następnie dokonywać offsetu emisji poprzez dystrybucję środków antykoncepcyjnych wśród ludzi po drugiej stronie świata, wydaje się żywcem wzięty z satyrycznego pisma „The Onion” (przy okazji polecam „najlepsze źródło informacji w Ameryce” – jak głosi jego strona i niewiele mija się z rzeczywistością).
A jednak to wszystko prawda. Za inicjatywą OPT stoją znakomite postaci, jak wybitny brytyjski podróżnik, pisarz, autor filmów sir David Attenborough, wielu znanych działaczy ekologicznych oraz naukowcy, np. światowej sławy biolog prof. Paul Ehrlich. Starsi znawcy tematu mogą pamiętać profesora Ehrlicha jako autora bestsellera z końca lat 60. „The Population Bomb”, w którym przewidywał, że przed końcem XX wieku 100 milionów Amerykanów umrze z głodu w związku z przeludnieniem planety.