Początkowo wszystkim wydawało się to sporym błędem. Oto graczom odebrano element, do którego byli przyzwyczajeni i w sumie niczego nowego nie zaoferowano w zamian. Sam czułem się okradziony. Dopiero po pewnym czasie naszła mnie konstatacja, że tryb dla samotników od dawna nie był najmocniejszą stroną „Call of Duty". Główne danie stanowiły rozgrywki sieciowe, a te w „Black Ops 4" jak zwykle nie zawodzą.
W grze dostępne są trzy podstawowe modele rozgrywki: klasyczny multiplayer, zabawa w kooperacji oraz Battle Royale. W każdym z nich na gracza czeka masa opcji, postaci, różnych broni i map. Rozmach produkcji robi wrażenie, oprawa graficzna i dźwiękowa stoją na wysokim poziomie, lecz to nie one są najważniejsze. Główną zaletą „Black Ops 4" jest bowiem dopracowanie szczegółów. Gruntowne przemyślenie każdego, choćby drobnego elementu programu.