Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/blog/2008/12/26/piotr-gontarczyk-to-nie-byla-wojna-domowa/" "target=_blank]blog.rp.pl[/link]
Jest rzeczą powszechnie znaną, że żołnierze Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych w odpowiedzi na zbrojną działalność PPR niszczyli jej oddziały spod znaku GL-AL, a także likwidowali komunistycznych działaczy uznanych za szczególnie groźnych. Profesor Andrzej Friszke w tekście [link=http://www.rp.pl/artykul/237005.html]„Status Finlandii czy wojna domowa?”[/link] („Plus Minus” 20 – 21 grudnia) działania te nazywa zbrodnią. Potępia też historyków i publicystów, którzy przypadki zwalczania komunistów przez polskie podziemie niepodległościowe uznali za uzasadnione.
Wojna domowa toczy się wewnątrz jednego państwa (społeczeństwa). Co ma ona jednak wspólnego ze zwalczaniem komunistów w czasie okupacji? PPR powstała na polecenie Stalina i była narzędziem sowieckiego aparatu partyjno-państwowego (Komintern, GRU i NKWD). Kierowali nią obywatele sowieccy, którzy działali na szkodę Polski. „Biuletyn Informacyjny”, oficjalny organ AK, pisał, że PPR nie jest polskim stronnictwem politycznym: „Dlaczego zwalczamy PPR? Nie ze względu na jej program społeczny, ale dlatego, że jest to w Polsce agentura obcego i nieprzyjaznego mocarstwa. Nie polskich, lecz sowieckich broni ona interesów” (grudzień 1943 r.).
Podobne opinie zgodnie zgłaszały wszystkie liczące się nurty polskiego życia politycznego, od syndykalistów i socjalistów do ONR. Komuniści nie należeli do polskiego życia politycznego, tak samo jak nie należeli do niego mocodawcy z Kominternu i NKWD. Profesor Friszke uważa jednak, że zwalczanie komunistów to „wojna bratobójcza” rozpętana przez należące do „rodziny faszystowskiej” NSZ. Taki pogląd nie znajduje podstaw w dostępnych źródłach ani w podstawowej literaturze przedmiotu.
[srodtytul]Kto jest zbrodniarzem?[/srodtytul]