Reklama

Bogusław Chrabota: Smartfon. Inwigilacja doskonała

Masz człowieku w kieszeni telefon komórkowy. Kiedyś, przed wiekami, ktoś nazwał go żartobliwie „smyczą". Chodziło o to, że dzięki smyczy jest się ciągle pod kontrolą. Uwaga, wytłumaczę. W owych zamierzchłych czasach, jeśli posiadacz znajdował się w zasięgu sieci, zawsze można się było do niego dodzwonić. A i on, kiedy tylko chciał, mógł skorzystać ze smyczy w przeciwnym kierunku. Tak właśnie było w ciemnych wiekach średnich. Zresztą, całkiem łatwo było się z tej smyczy zerwać. Wystarczyło nie odbierać, nie oddzwaniać i nie odpowiadać na esemesy. Siedzieć cicho po prostu. I tyle było ze smyczy.

Publikacja: 01.02.2019 16:00

Bogusław Chrabota: Smartfon. Inwigilacja doskonała

Foto: Fotorzepa, Maciej Zienkiewicz

A jak jest dzisiaj? Aplikacja telefoniczna w komórce (uwaga, urządzenie w międzyczasie zmieniło nazwę) to tylko margines. Nie mam pojęcia, jaki procent czasu korzystania z komórki wykorzystujemy na prowadzenie rozmów. Pięć, dziesięć, piętnaście procent? Kwestia indywidualna. Zdecydowanie ważniejsze są inne aplikacje. Z komórką niemal się nie rozstajemy. Ciągniemy ją ze sobą do pracy, na spacer. W nocy leży przy łóżku i udaje, że się ładuje. A tak naprawdę cały czas podsłuchuje, co tam się dzieje pod kołdrą. Ma wbudowany mikrofon, kamery (z obu stron) i Bóg jeszcze wie co.

Pozostało jeszcze 85% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„Beetlejuice”: Aria dla Żukosoczka
Plus Minus
„Kronologic. Paryż 1920”: Cisza w operze
Plus Minus
„Dusza. Historia ludzkiego umysłu”: Anatomia ludzkiej jaźni
Plus Minus
„Alarum”: Polish górski resort w Gdańsku
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Michał Mizera: Sztuka w czasach przedwojennych
Reklama
Reklama