Wierzę w ich inteligencję. Zauważmy, że w ruchu narodowym nie ma starych ludzi. To przestrzeń, w której ambitny, żywiołowy i inteligentny młody człowiek jest doceniany, bo nikt nie tworzy nad nim szklanych sufitów. Połączenie idealizmu, wiary, ale też odrobiny cynizmu i świadomości, jak wygląda praktyka polityczna, powoduje, że idą właśnie tą drogą. Przecież gdy polscy narodowcy odwołują się do Jobbiku, to nie dlatego, że zachwycają ich jakieś kwestie ideologiczne, bo przecież Węgrzy to nie Polacy i nie bardzo dałoby się dokonać tu prostej trans- pozycji. Zachwyca ich właśnie to, co Jobbik osiągnął. A przypom- nijmy, że te prawie 17 proc. poparcia, które ta partia zdobyła w wyborach parlamentarnych w 2010 r., osiągnęła właśnie dzięki węgierskiej postkomunie.
Przecież tam nie było żadnej koalicji. Na czym miałby więc polegać sojusz między postkomuną a narodowcami?
Postkomunistyczny układ alienuje ludzi. A im bardziej ludzie są wyalienowani, tym częściej pojawiają się w ich głowach i na ich ustach hasła antysemickie, wątki ksenofobiczne. Ludzi tych zagospodarowuje ruch narodowy. Szczerze się obawiam, że taka partia w pewnym momencie zacznie się odwoływać do antysemityzmu. Nie dlatego, że ludzie ją tworzący sami są antysemitami, ale dlatego, że to będzie się im opłacać, jako systemowa kanalizacja buntu. W ten sposób będą zdobywać głosy. I w ten właśnie sposób ruch narodowy będzie koegzystował z partiami układu: niby będą szczerze się nienawidzić, ale tak naprawdę będą się potrzebować. To będzie pewien sojusz, np. partie układu i mainstreamowe media – analogicznie jak to nastąpiło na Węgrzech – będą pompować ten ruch, pomijając realnie groźną dla nich opozycję.
Mówił pan o „odrobinie cynizmu", a teraz przedstawia pan narodowców jako cyników z krwi i kości.
Proszę mnie źle nie zrozumieć, ja ich postrzegam jako ludzi ideowych. Rozumiem, że jeśli jesteś tego typu narodowcem, to musisz dokonać wyboru. Albo godzisz się na działanie w ramach PiS, albo idziesz własną drogą. Moim zdaniem dokonują wyboru, który jest fatalny i groźny dla Polski, ale to nie musi znaczyć, że są czystymi cynikami. PiS ich szantażuje, mówi: albo idziecie z nami, albo was zniszczymy. W końcu dziś w grze o zwycięstwo wyborcze chodzi o 4 proc. poparcia, bo tyle mniej więcej wynosi przewaga PO. Każdy głos będzie ważny, więc powstanie silnego ruchu narodowego poza Prawem i Sprawiedliwością na pewno jest dla tej partii sporym zagrożeniem. Według mnie w tym kontekście ruch narodowy okaże się także hamulcem zmian w Polsce.