Reklama
Rozwiń

Arkadiusz Kasznia o wojnach o władzę nad lewicą

Wśród posłów krążył taki esemesowy wierszyk: „Będą powodzie i trzęsienia, runą królestwa, spłonie ziemia, pękną najtwardsze z twardych skał, a Leszek Miller będzie trwał". Gdyby w porę ustąpił, to być może SLD nadal odgrywałby poważną rolę na scenie politycznej - mówi Arkadiusz Kasznia, były poseł SLD i SDPL.

Aktualizacja: 26.05.2019 11:16 Publikacja: 26.05.2019 00:01

Posłowie SdPl Arkadiusz Kasznia (z lewej), Tomasz Nałęcz (w środku) i Bogdan Lewandowski (z prawej)

Posłowie SdPl Arkadiusz Kasznia (z lewej), Tomasz Nałęcz (w środku) i Bogdan Lewandowski (z prawej) – składają wniosek o odwołanie posła LPR Romana Giertycha z komisji śledczej ds. Orlenu, 2004 r.

Foto: Fotorzepa, Jakub Ostałowski

Plus Minus: Miał pan 23 lata, gdy w 1996 roku rozpoczął pan pracę w Kancelarii Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Polityka tak pana pociągała?

Byłem wtedy studentem stosunków międzynarodowych, a więc polityka, szczególnie zagraniczna, była mi siłą rzeczy bliska. Dlatego gdy zaproponowano mi pracę w Kancelarii Prezydenta, zgodziłem się bez wahania. Dodam, że w tym samym czasie znajomy mojej rodziny, posiadający sieć hurtowni spożywczych, proponował mi pracę za dwa razy większe pieniądze (śmiech). Nie skusiłem się i wybrałem posadę urzędnika najniższego szczebla.

Pozostało jeszcze 97% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka