Tylko 99 zł za rok czytania.
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Aktualizacja: 01.02.2015 07:31 Publikacja: 01.02.2015 01:00
Foto: Fotorzepa/Darek Golik
Co pił imć Onufry Zagłoba?
Oczywiście tokaje.
Tylko?
I inne wina słodkie. Polacy nadzwyczaj wprost cenili grecką małmazję.
Kojarzy mi się z luksusem.
I słusznie, bo tak ją traktowano. Dziś może pan pić wytrawną malvoisie, ale wtedy było to wino słodkie. Popularny był też petercyment.
Petercyment?! A tu mnie pan zastrzelił.
Pedro Ximenez, jeden z pańskich ulubionych szczepów andaluzyjskich.
Jakim cudem został petercymentem?
Niemieccy pośrednicy handlujący tymi winami wymawiali to jako „petersimes", a w Polsce przekształcono to na petercyment. Inny stary szczep to kocyfał.
Ludzie nas zabiją za staropolszczyznę.
Długo nie wiedziałem, co to jest kocyfał, ale znalazłem na Krecie szczep kotsifali dający wina czerwone, mocno słodkie.
Same słodycze pili?
W końcu Polska była krajem miodu, więc nic dziwnego.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas