Sam Cam powiedziała mi, że w mieście Xalapa w Meksyku jakiś kot imieniem Morris chce być wybrany na burmistrza. Z początku myślałem, że mnie nabiera. Ale Sam zapewniła mnie, że to prawda, a Morris sprawił, że zacząłem się zastanawiać nad własną karierą.
Zamieniłem na ten temat słówko z DC, jak nazywam naszego wielkiego przywódcę. Właśnie zdejmował krawat, podwinąwszy rękawy i podziwiając samego siebie w lustrze łazienkowym. „Czy słyszał pan o Morrisie?" – zapytałem. „Cóż takiego zrobił ten blond bufon?" – odparł DC, płucząc usta i prawie się krztusząc. „Nie Boris, lecz Morris. Kot, który w Meksyku chce zostać burmistrzem". DC wiedział o nim wszystko. Wiedział, że Morris najwyraźniej wyczuwa nastroje głębokiego niezadowolenia i wykorzystuje kryzys zaufania do systemu politycznego.
Powiedziałem DC, że Boris działa dokładnie tak samo i że mam plan, jak go pohamować. „Kot Larry na burmistrza Londynu – co pan o tym sądzi?" DC spoglądał z przyganą, ale zwróciłem mu uwagę, że są precedensy historyczne. Już więc pracuję nad tym, jak w Londynie rozwiązać problem szczurów. Myślę, że DC może się przekonać do mojego pomysłu. Powiedziałem mu, że, tak jak faceci z UKIP, mogę przyciągnąć głosy tych, którzy mają dosyć polityki".