Reklama
Rozwiń

Mankell, ojciec Wallandera

Henning Mankell był wszechstronnym twórcą, a teatr stał się dla niego równie ważny jak literatura. Świat jednak zapamięta go jako twórcę postaci komisarza Wallandera, który zastąpił Chandlerowskiego Philipa Marlowe’a.

Aktualizacja: 11.10.2015 23:32 Publikacja: 09.10.2015 02:00

Henning Mankell

Henning Mankell

Foto: AFP

67-letni dramatopisarz i prozaik odszedł dziś w nocy w Göteborgu, we śnie, po ciężkich zmaganiach z chorobą" – napisał 5 października wydawca Henninga Mankella na stronie internetowej niezależnej oficyny Leopard, z którą pisarz był związany od 14 lat. Zwięzłą notkę o śmierci autora wydawca kończył zdaniem, że Mankell „swoim pisarstwem i czynami zawsze dawał świadectwo solidarności z ludźmi słabszymi i bezbronnymi".

O chorobie nowotworowej Mankell dowiedział się półtora roku wcześniej. Kiedy początkowy szok ustąpił miejsca determinacji do walki, zmagania z rakiem zaczął traktować jako swoją misję publiczną. Powiedział o nowotworze w wywiadzie prasowym w styczniu 2014 roku. Świadomy zasięgu swojej popularności, chciał dać świadectwo walki z chorobą. Bez użalania się nad sobą pokazywał, że diagnoza to dopiero początek batalii, a nie jej koniec.

„Pojechałem do Sztokholmu na wizytę u lekarza ortopedy, który wcześniej się mną zajmował. Wchodziłem tam, myśląc, że wypadł mi dysk. Wracałem do Göteborga już z inną diagnozą. Stwierdzono u mnie zaawansowany nowotwór" – pisał w swoim pierwszym tekście o zmaganiach z chorobą dla dziennika „Göteborgs-Posten".

Pozostało jeszcze 91% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem
Plus Minus
„Sama w Tokio”: Znaleźć samą siebie