67-letni dramatopisarz i prozaik odszedł dziś w nocy w Göteborgu, we śnie, po ciężkich zmaganiach z chorobą" – napisał 5 października wydawca Henninga Mankella na stronie internetowej niezależnej oficyny Leopard, z którą pisarz był związany od 14 lat. Zwięzłą notkę o śmierci autora wydawca kończył zdaniem, że Mankell „swoim pisarstwem i czynami zawsze dawał świadectwo solidarności z ludźmi słabszymi i bezbronnymi".
O chorobie nowotworowej Mankell dowiedział się półtora roku wcześniej. Kiedy początkowy szok ustąpił miejsca determinacji do walki, zmagania z rakiem zaczął traktować jako swoją misję publiczną. Powiedział o nowotworze w wywiadzie prasowym w styczniu 2014 roku. Świadomy zasięgu swojej popularności, chciał dać świadectwo walki z chorobą. Bez użalania się nad sobą pokazywał, że diagnoza to dopiero początek batalii, a nie jej koniec.
„Pojechałem do Sztokholmu na wizytę u lekarza ortopedy, który wcześniej się mną zajmował. Wchodziłem tam, myśląc, że wypadł mi dysk. Wracałem do Göteborga już z inną diagnozą. Stwierdzono u mnie zaawansowany nowotwór" – pisał w swoim pierwszym tekście o zmaganiach z chorobą dla dziennika „Göteborgs-Posten".