Pewien polityk skrajnie prawicowej Konfederacji, młody, kandydat o twarzy cherubinka, na plakatach wyborczych domaga się „broni atomowej dla polskiego wojska”. I tu może pojawić się wizja: poligon, a na nim żołnierze w hełmach z roku np. 1979, malowanych w nowy wzór maskujący, zgodny z poetyką wyklętych. Z tyłu głowica na drewnianym rusztowaniu. Przemawia minister obrony, np. tak: „Odrzucamy polityczną poprawność, czyli ograniczenia wolności słowa i opinii coraz boleśniej uderzające w wielu Europejczyków, narzucane dziś już nie tylko poprzez przemoc kulturową”. To fragment nowego programu PiS. Albo jeszcze prościej: „Chcemy odbić to wszystko, co utraciliśmy w ciągu wieków” – jak oznajmił prezes podczas konwencji programowej swojej partii.