Aktualizacja: 08.04.2016 17:19 Publikacja: 08.04.2016 00:50
Foto: Plus Minus
Jest laureatem m.in. Nagrody im. Kazimiery Iłłakowiczówny, którą otrzymał za debiutancki tom wierszy „Do światła" (1999). W jego najnowszej książce czytelnik znajdzie egzystencjalny konkret i rozbuchaną metaforę. Poeta chętnie przechodzi od formy wiersza białego do rytmu i rymu, bawi się językiem, przysłuchuje brzmieniu słów, próbując dosłuchać się nowych sensów.
Jeśli miałbym zrecenzować tę książkę jednym słowem, napisałbym: uważność. Kass bacznie przygląda się otaczającej rzeczywistości, opisuje codzienne życie w Praniu i na kolejnych stronach próbuje odtworzyć zimowy mazurski krajobraz. Dla egzystencjalnego konkretu poeta szuka zarazem szerszego kontekstu: kulturowego, duchowego, metafizycznego. Podejmuje dialog ze światem, z tradycją literacką i z samym sobą. Pozwala przemówić wszystkiemu, co go otacza: drzewom, ptakom, ulicom. Nawiązuje do Edwarda Stachury, Anny Achmatowej i Josifa Brodskiego. Rzeczywistość okazuje się jednym wielkim znakiem zapytania. Być może odpowiedzią na ów szumiący przestwór jest właśnie poezja. W wierszu „To jest" Kass pisze: „poezja to odlew oddechu, to miłość, która ogarnia/ bezbronne. Powtarzaj dozgonnie jak echo, powtarzaj po mnie".
Czy Europa uczestniczy w rewolucji AI? W jaki sposób Stary Kontynent może skorzystać na rozwiązaniach opartych o sztuczną inteligencję? Czy unijne prawodawstwo sprzyja wdrażaniu innowacji?
„Psy gończe” Joanny Ufnalskiej miały wszystko, aby stać się hitem. Dlaczego tak się nie stało?
W „Miastach marzeń” gracze rozbudowują metropolię… trudem robotniczych rąk.
Spektakl „Kochany, najukochańszy” powstał z miłości do twórczości Wiesława Myśliwskiego.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Choć nie znamy jego prawdziwej skali, występuje wszędzie i dotyka wszystkich.
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
Trudno uniknąć wrażenia, że kwalifikacja prawna zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy policji może zależeć od tego, czy występują oni po stronie potencjalnych sprawców, czy też pokrzywdzonych feralnym postrzeleniem.
Niektóre pomysły na usprawnienie sądownictwa mogą prowadzić do kuriozalnych wręcz skutków.
Hasło „Ja-ro-sław! Polskę zbaw!” dobrze ilustruje kłopot części wyborców z rozróżnieniem wyborów politycznych i religijnych.
Ugody frankowe jawią się jako szalupa ratunkowa w czasie fali spraw, przytłaczają nie tylko sądy cywilne, ale chyba też wielu uczestników tych sporów.
Współcześnie SLAPP przybierają coraz bardziej agresywne, a jednocześnie zawoalowane formy. Tym większe znacznie ma więc właściwe zakresowo wdrożenie unijnej dyrektywy w tej sprawie.
To, co niszczy demokrację, to nie wielość i różnorodność opinii, w tym niedorzecznych, ale ujednolicanie opinii publicznej. Proponowane przez Radę Ministrów karanie za „myślozbrodnie” to znak rozpoznawczy rozwiązań antydemokratycznych.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas