Sabine Hossenfelder włącza do tego obrazu czynniki socjologiczne. Mamy do czynienia z nadprodukcją fizyków, którzy rywalizując o granty, publikują byle co. Tysiące z nich poświęciło twórcze życie teorii strun albo SUSY (SUperSYmetrii – teorii konkurencyjnej wobec modelu standardowego cząstek, wedle której cząstek powinno być dwa razy więcej). Nie tak łatwo porzucić obszar badawczy, z którym wiązało się wielkie nadzieje, być może nawet na Nobla. I czym się zająć później? Brak wyników z LHC (poza Higgsem) wywołał w środowisku lekką panikę, bo niewykrycie nowych cząstek stawia pod znakiem zapytania założenia SUSY. Modele matematyczne, choć wydają się eleganckie, wcale nie muszą odpowiadać głębokiej strukturze mikroświata.