Reklama

Polskie firmy mają potencjał: liderzy innowacji

Stwierdzenie z tytułu tego tekstu nie musi być przejawem myślenia życzeniowego. Mamy potencjał, który dzięki ciężkiej pracy można uwolnić.

Aktualizacja: 10.08.2016 20:33 Publikacja: 10.08.2016 19:49

Pociągi bydgoskiej Pesy cieszą się doskonałą opinią nie tylko w Polsce, ale również za granicą. Spół

Pociągi bydgoskiej Pesy cieszą się doskonałą opinią nie tylko w Polsce, ale również za granicą. Spółka eksportuje swoje maszyny, do takich krajów, jak Niemcy czy Włochy. Nie zaniedbuje też Wschodu mimo obecnych problemów politycznych

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Innowacje to klucz do sukcesu na coraz bardziej konkurencyjnym rynku. Dzięki nim tworzone są nowe produkty, które umożliwiają przedsiębiorstwom pozyskanie nowych klientów i wejście na nowe rynki. W efekcie firmy uzyskują większe przychody. Innowacje są obecnie postrzegane jako główny „motor" rozwoju gospodarki – istnieją teorie, że dzisiaj nośnikiem rozwoju gospodarczego już nie jest akumulacja kapitału, lecz zdolność innowacyjna połączona z efektywnym wykorzystaniem wiedzy i technologii.

W krajach postrzeganych jako innowacyjne powstają produkty i usługi o zasięgu globalnym. – Oceniając gospodarki pod kątem innowacyjności, bierze się przede wszystkim pod uwagę takie elementy, jak nakłady na prace badawczo-rozwojowe, siłę przemysłu wytwórczego, potencjał w danym kraju spółek typu high-tech, system edukacyjny – liczbę „studentów", liczbę patentów, dostępność finansowania na projekty innowacyjne czy warunki prowadzenia działalności biznesowej – wylicza Jerzy Kalinowski, szef grupy doradczej w sektorze nowych technologii, telekomunikacji i mediów w KPMG w Polsce i w Europie Środkowo-Wschodniej.

W tyle za maluchami

Patrząc realnie na polską gospodarkę, trudno nas uznać za kraj, który jest liderem innowacji. Owszem, powstają nad Wisłą innowacyjne projekty, takie jak np. nowoczesne pociągi, rozwiązania bankowości mobilnej, drukarki 3D, jednak nie wykrystalizowało się jeszcze przedsiębiorstwo, które swoim zasięgiem objęłoby cały świat. Komisja Europejska w swoim rankingu innowacyjności „European Innovation Scoreboard 2016" sklasyfikowała nasz kraj na 20. pozycji w krajach Unii Europejskiej (za Czechami, Węgrami czy Słowacją), w grupie tzw. średnich innowatorów. Trochę lepiej wypada Polska w rankingu Bloomberga „Bloomberg Innovation Index" z 2015 r., gdzie została sklasyfikowana na 25. miejscu (wśród 50 krajów z całego świata objętych rankingiem).

– Musimy sobie szczerze powiedzieć, że przez wiele lat polska gospodarka rozwijała się w sposób ekstensywny i głównym nośnikiem rozwoju była wielkość rynku wewnętrznego, który jest zdecydowanie większy niż w innych krajach regionu Europy Wschodniej i Środkowej – komentuje Kalinowski. – Na dodatek aspekt długoterminowego myślenia o rozwoju firmy nie miał też dużego znaczenia: polscy menedżerowie przez wiele lat byli skoncentrowani na „dowiezieniu" wyników finansowych w kolejnych okresach. Myślenie strategiczne biorące pod uwagę długoterminową perspektywę rozwoju miało raczej drugorzędne znaczenie. Stąd też np. nakłady na prace badawczo-rozwojowe w odniesieniu do PKB są w Polsce dwukrotnie niższe niż w Czechach – dodaje Kalinowski.

Pod względem innowacji wyprzedzają nas kraje jeszcze mniejsze, np. Estonia, która może pochwalić się znanym na całym świecie Skype'em. – W krajach, takich jak Estonia, lokalny rynek jest bardzo mały, stąd przedsiębiorcy, zdając sobie sprawę z jego ograniczonego rozmiaru, od początku budują swój biznes, mając na uwadze eksport i ekspansję międzynarodową. Przez wiele lat polskim przedsiębiorcom wystarczał rynek wewnętrzny. Dobrą ilustracją tego jest Gadu-Gadu, które odniosło w pewnym momencie sukces na polskim rynku, będąc wówczas produktem bardziej zaawansowanym niż Skype – tłumaczy Kalinowski.

Reklama
Reklama

Przy obecnej skali globalizacji, dążeniu do jednolitego rynku w krajach UE oraz konkurencyjności doszliśmy do fazy rozwoju biznesu, w którym transgraniczne bariery są coraz mniejsze. – Z tego względu polskie firmy będą coraz bardziej narażone na konkurowanie na rynku wewnętrznym z zagranicznymi przedsiębiorcami, ale jednocześnie coraz bardziej będą poszukiwać możliwości eksportu swoich innowacyjnych rozwiązań – uważa Kalinowski.

Nie tylko montownia

Pomimo wielu ograniczeń rodzimej gospodarki w obszarze innowacji Kalinowski nie zgadza się z często powtarzanym stwierdzeniem, że „Polska jest krajem montowni zagranicznych koncernów". – Przede wszystkim trzeba sobie uświadomić aspekt historyczny gospodarki i innowacji w Polsce. W 1989 r. w momencie rozpoczęcia procesu transformacji polska gospodarka była w katastrofalnej sytuacji. Zdecydowana większość produktów wytwarzanych wówczas w Polsce (np. samochody Polonez czy telewizory kolorowe lub magnetofony kasetowe) była bardzo przestarzała. Restrykcje dotyczące transferu technologii do krajów Europy Wschodniej uniemożliwiały dostęp do tych najnowszych technologii – argumentuje.

Zagraniczni inwestorzy, którzy wchodzili do Polski, mieli wówczas dwa podstawowe cele: dostęp do polskiego rynku i dostęp do polskich zasobów ludzkich, których koszty były de facto dużo niższe niż w krajach Europy Zachodniej. – Tu trzeba też powiedzieć, że to właśnie ci inwestorzy „wykształcili" polską kadrę, która teraz odnosi sukcesy w zarządzaniu naszymi przedsiębiorstwami, jak i z powodzeniem pracuje za granicą. Wiele miejsc pracy stworzonych w Polsce przez inwestorów ma jak najbardziej innowacyjny charakter – np. ośrodki badawczo-rozwojowe Intel, Google, Delphi czy Samsung. Z drugiej strony niewiele jest polskich firm, które stworzyły swoje ośrodki badawczo-rozwojowe – dodaje.

Potrzeba lat pracy

W Polsce innowacyjność występuje w branżach, w których od wielu lat mamy zarówno tradycje inżynierskie, jak również zaawansowane procesy produkcyjne. Takim przykładem jest np. produkcja autobusów elektrycznych, lokomotyw nowej generacji czy całych zestawów pociągów. Także, tak jak w innych krajach, motorem innowacyjności jest sektor ICT i tworzone przez niego produkty cyfrowe: np. gry (CD Projekt), rozwiązania syntezy mowy (np. Ivona) i drukarki 3D. – Powinniśmy postawić na innowacje w branżach, w których mamy prawdziwy potencjał ludzki, zasoby umożliwiające efektywną komercjalizację innowacji i na dodatek, które wiążą się z rynkami, które w najbliższych latach nadal będą rosnąć – twierdzi Kalinowski.

Innowacje można też dostrzec w bankowości. – W trakcie prac nad nowymi rozwiązaniami w bankowości elektronicznej zawsze bacznie przyglądamy się nowym technologiom i sprawdzamy, jak możemy je wykorzystać, tak, aby zapewnić naszym klientom jak najwyższe standardy usług – przekonuje Ricardo Campos, dyrektor departamentu bankowości elektronicznej w Banku Millennium. Dzięki temu mogą oni np. za pomocą odcisku palca logować się do aplikacji mobilnej oraz zatwierdzać transakcje w sklepach internetowych. Wprowadzenie w aplikacji mobilnej banku możliwości potwierdzania odciskiem palca transakcji 3D Secure to pierwsze takie rozwiązanie na rynku. Z kolei udostępnienie aplikacji na najpopularniejsze systemy na smartwatche umożliwia użytkownikom Android Wear, Apple Watch oraz Samsung Gear 2 czy Sony SmartWatch 2 za pomocą ich zegarków sprawdzenie salda rachunku i kursów walut, dokonywanie płatności BLIK czy znalezienie najbliższego bankomatu. – Wykorzystujemy również technologię rozszerzonej rzeczywistości, dzięki czemu użytkownicy aplikacji mogą w efektowny sposób założyć Lokatę Mobilną z promocyjnym oprocentowaniem – dodaje Campos.

Zdaniem Jerzego Kalinowskiego ze względu na swoją wielkość i potencjał Polska może się nawet stać liderem innowacyjności w regionie. – Sprzyja też temu sytuacja, w której wielu inwestorów międzynarodowych lokuje na terenie naszego kraju regionalne huby, oraz własne centra badawczo-rozwojowe. Jednak żebyśmy zostali regionalnym liderem innowacyjności, musimy wykonać jeszcze bardzo wiele pracy organicznej związanej z budową ekosystemu innowacyjności. Jedno jest pewne – Polska musi być miejscem atrakcyjnym dla inwestorów i dla start-upów, bo inaczej nie osiągniemy sukcesu. A podróż związana z uczynieniem naszego kraju liderem innowacyjności zajmie na pewno wiele lat. Nie zrobimy tego żabim skokiem w rok czy dwa – podsumowuje Kalinowski.

Reklama
Reklama
Orzeł Innowacji
Odpowiadamy na potrzeby rynku
Orzeł Innowacji
Ludzie pilnie poszukiwani, czyli duży problem start-upów
Orzeł Innowacji
Innowacje decydują o sile rozwoju gospodarki
Orzeł Innowacji
Marcin Piasecki: Jakie korzyści daje laur w „Orle Innowacji”
Orzeł Innowacji
Jednorożców za mało, ale smoki rosną w siłę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama