Pasażer, którego lot został odwołany, może zażądać nawet do 600 euro. O odszkodowanie wystąpi do sądu, ale niekoniecznie w miejscu siedziby przewoźnika ani tam, gdzie kupował bilet. Może to być miejsce planowanego wylotu albo przylotu.

[b] Tak wynika z wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (sygn. C204/08[/b]) w sprawie Niemca, który miał lecieć łotewskimi liniami z Monachium do Wilna, ale lot odwołano. Przewoźnika pozwał przed bawarski sąd. ETS uznał, że mógł to zrobić .

W Polsce występuje się z reklamacją do przewoźnika, potem przysługuje skarga do Komisji Ochrony Praw Pasażera działającej w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego. Nie przyznaje ona odszkodowań, ale może wymierzyć przewoźnikowi karę pieniężną. Pasażer może zaś wystąpić do sądu o odszkodowanie.