Aktualizacja: 20.03.2021 17:15 Publikacja: 20.03.2021 00:01
Foto: Adobe Stock
Jestem z pokolenia, które jeszcze pisywało listy. Listy, co warto może wyjaśnić młodszym czytelnikom, pisałem ręcznie na kartce papieru. Następnie z papeterii (było takie coś w domu, prawda?) wyciągałem kopertę, adresowałem ją i naklejałem znaczek. Potem kopertę wystarczyło wrzucić do czerwonej skrzynki, na której znajdował się adres Janiny Nowak z Gniezna jako wzór prawidłowego adresowania.
Czasami pisałem do przyjaciół, czasami do rodziny, a czasami (jako wczesny nastolatek) do kapitalistów. Kapitaliści – producenci „resoraków", najsłynniejszych na świecie klocków czy wydawcy wielkich katalogów wysyłkowych – mieli taki zwyczaj, że na listy odpowiadali. Żeby odpowiedzieli, należało w treści listu użyć tajemnej formuły: „please, send me catalogs and naleps". Tak to brzmiało w oryginale z lat osiemdziesiątych, ale może coś przekręciłem.
Z restrukturyzacją publicznych zakładów opieki zdrowotnej jest trochę jak z upadłością. Kto raz upadnie, przez w...
Obserwujemy nieakceptowalną praktykę gminnych organów podatkowych, polegającą na zlecaniu podmiotom świadczącym...
Konstytucja i kodeks wyborczy przesądzają, że uchwała o stwierdzeniu ważności wyborów ma charakter deklaratoryjn...
W praktycznym wymiarze, choć wiemy o wadliwości Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, niestety jej is...
Zakwestionowanie przez TSUE jednego z przepisów prawa farmaceutycznego to nie tylko ważny krok dla właścicieli a...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas