Proces ws. sporu o ochronę klasyków w Szwecji: na razie triumf neonazistów

Klauzula ochrony klasyków może być odbierana jako anachronizm.

Aktualizacja: 01.05.2021 10:40 Publikacja: 01.05.2021 00:01

Proces ws. sporu o ochronę klasyków w Szwecji: na razie triumf neonazistów

Foto: AdobeStock

Nordycki Ruch Oporu jest organizacją aprobującą przemoc jako metodę osiągania celu, a jest nim utworzenie totalitarnej, neonazistowskiej republiki państw Północy i może krajów bałtyckich. Głosi supremację białej rasy i uważa, że jest ona zagrożona z powodu migracji. Oprócz gloryfikacji Hitlera, hołduje Corneliu Codreanu, Hugo Chavezowi i islamistycznemu Hamasowi.

Spór był niezwykły, bo tło procesu w Sądzie Patentu i Rynku w Sztokholmie stanowiła klauzula ustawy o prawach autorskich, tzw. ochrona klasyków. Według niej, jeżeli literackie lub artystyczne dzieło zostaje cytowane w sposób, który uwłacza „duchowej kultywacji", to Temida może zakazać jego publikowania. Klauzula o ochronie klasyków pochodzi z 1960 r. Przygotowywano ją w latach 50. i nigdy nie została użyta.

Czytaj także: Ostatecznie: Nordycki Ruch Oporu zakazany w Finlandii

Neonazistowski portal Nordfront wydawany przez zrzeszenie Nordfront i Nordycki Ruch Oporu zamieścił wiersze klasyków Esiasa Tegnera, Viktora Rudberga i Vernera von Heidenstama oraz fragmenty „Havamal", zbioru staroskandynawskich poematów. Akademia Szwedzka zaskarżyła Nordfront i Nordycki Ruch Oporu za opublikowanie dzieł stanowiących dziedzictwo narodowe w kontekście im uwałaczającym i zupełnie obcym. Cytowano je na stronie online zawierającej artykuł z nagraniem z zamachu terrorystycznego na meczet w Christchurch w Nowej Zelandii w marcu 2019 r. Sprawca opisywał szczegóły przemocy. Widnieje tam też tekst wyrażajacy pogardę dla osób homoseksualnych i artykuł z okazji rocznicy śmierci Hitlera.

„Znaczna część treści portalu: negowanie Holokaustu, antysemityzm, podburzanie przeciwko grupom etnicznym i nielegalna narracja przemocy, ma taki charakter, że silnie koliduje z tym, co się uważa za ogólnie akceptowane społeczne wartości" – stwierdzono w akcie oskarżenia.

Akademia Szwedzka domagała się zakazania publikowania narodowych romantyków na portalu pod karą grzywny w wysokości 92 tys. euro dla każdego z zaskarżonych.

Sąd Patentu i Rynku zdecydował jednak nie zadośćuczynić żądaniom Akademii Szwedzkiej. Orzekł, że klauzula o ochronie klasyki może być zastosowana jedynie gdy doszło do ingerencji w treść dzieł. Nie kiedy dzieło literackie jest cytowane w niezmienionej postaci, ale w kontekście, który okazuje się obraźliwy.

Sąd badał też, czy Akademia Szwedzka generalnie może się wdawać w proces tego rodzaju. Nie jest wszak żadną władzą. Zgodnie z regułami, jedynie władze wyznaczone przez rząd posiadają mandat składania pozwu, roszcząc sobie prawo do ochrony klasyków. Sąd stwierdził, że niegdyś Akademię Szwedzką traktowano jak władzę, (założył ja król Gustaw III w 1786 r. ) i teraz jej misją jest zachowanie kanonu „duchowej kultywacji",

Zdaniem profesora prawa Martena Schultza wyrok jest unikatowy, bo powołuje się na niezwykłą regułę. Klauzula ochrony klasyków funkcjonuje w krajach skandynawskich, jednak nie ma odpowiednika w UE ani w konwencjach międzynarodowych, do których przyłączyła się Szwecja. Dlatego może być odbierana jako anachronizm. Według Schultza byłoby jednak dziwne, gdyby Akademia nie złożyło apelacji od wyroku.

Wiele osób poparło też orzeczenie Sądu Patentu i Rynku. „Bądźmy wdzięczni, że neonaziści wygrali" – brzmiał tytuł felietonu Oisina Cantwella na łamach „Aftonbladet". Wolność słowa, która nie toleruje użycia klasyków w obraźliwych kontekstach, nie jest wolnością słowa, która imponuje – opiniował. Natomiast według kulturalnych wiadomości telewizyjnych Kulturnyheterna proces Akademii Szwedzkiej „był głupim pomysłem od początku do końca".

Jednocześnie sprawa zatoczyła szersze kręgi. Minister sprawiedliwości i migracji Morgan Johansson zapowiedział bowiem powołanie parlamentarnego komitetu, który zbada możliwość wprowadzenia zakazu negowania Holokaustu.Eksperci jednak są sceptyczni, czy stanowi to de facto efektywny sposób na zwalczanie antysemityzmu.

W 2019 r. rząd utworzył komitet, który badał opcję zdelegalizowania rasistowskich organizacji. W tej chwili większość ugrupowań politycznych opowiada się za penalizacją członkostwa w takich zrzeszeniach. Nie ma jednak zgody na zakaz ich istnienia.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej" w Szwecji

Nordycki Ruch Oporu jest organizacją aprobującą przemoc jako metodę osiągania celu, a jest nim utworzenie totalitarnej, neonazistowskiej republiki państw Północy i może krajów bałtyckich. Głosi supremację białej rasy i uważa, że jest ona zagrożona z powodu migracji. Oprócz gloryfikacji Hitlera, hołduje Corneliu Codreanu, Hugo Chavezowi i islamistycznemu Hamasowi.

Spór był niezwykły, bo tło procesu w Sądzie Patentu i Rynku w Sztokholmie stanowiła klauzula ustawy o prawach autorskich, tzw. ochrona klasyków. Według niej, jeżeli literackie lub artystyczne dzieło zostaje cytowane w sposób, który uwłacza „duchowej kultywacji", to Temida może zakazać jego publikowania. Klauzula o ochronie klasyków pochodzi z 1960 r. Przygotowywano ją w latach 50. i nigdy nie została użyta.

Pozostało 80% artykułu
Opinie Prawne
Iwona Gębusia: Polsat i TVN – dostawcy usług medialnych czy strategicznych?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości