Wiceminister zdrowia o kształceniu lekarzy i znieczuleniu przy porodzie

O nowym projekcie zdobywania specjalizacji lekarskich i o tym, czy szpitale mają prawo pobierać opłaty za znieczulenie przy porodach, opowiada wiceminister zdrowia Aleksander Sopliński

Publikacja: 23.07.2012 08:59

Panie ministrze, do konsultacji społecznych trafił projekt rozporządzenia w sprawie standardów łagodzenia bólu porodowego. Czy nowe przepisy zapewnią każdej rodzącej znieczulenie na życzenie?

ALEKSANDER SOPLIŃSKI:

Dążymy do tego, aby łagodzenie bólu porodowego było powszechnie obowiązującym standardem.  Metody łagodzenia są różne, począwszy od fizykalnych, kończąc na farmakologicznych. Ze względu na swój charakter rozporządzenie spełnia zarówno funkcję regulacyjną, jak i edukacyjną

– jest skierowane do pracowników medycznych  i do zainteresowanych tym problemem kobiet. Wprowadzenie w życie zaproponowanych rozwiązań zdecydowanie poprawi dostępność wszystkich metod łagodzenia bólu i jakość opieki okołoporodowej.

Już teraz są szpitale, które oferują za ok. 500–600 zł to znieczulenie. Czy nowe przepisy wyeliminują takie sytuacje?

W publicznej placówce opieki zdrowotnej personel medyczny nie może  pobierać opłat od pacjentów.  Dotyczy to też placówek niepublicznych realizujących świadczenia w dziedzinie położnictwa finansowane na podstawie umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia.

Tylko czy wprowadzenie standardów wpłynie na zmianę tej sytuacji? Chcąc zapewnić bezpłatne znieczulenia, trzeba będzie zmienić koszyk świadczeń gwarantowanych. W nim wskazane jest teraz, że NFZ płaci za poród, a nie konkretnie za określone czynności związane z porodem.

Opieka medyczna podczas porodu jest świadczeniem gwarantowanym. Narodowy Fundusz Zdrowia płaci za poród jako całość. W tej wycenie mieści się również podanie znieczulenia.

Czy określa ona realnie koszt porodu? Dyrektorzy szpitali mówią, że to jest niedoszacowana procedura, a z kolei zabiegi w kardiologii inwazyjnej są przeszacowane.

Wycena porodu jest uśredniona, bo wiadomo: jeden poród przebiega inaczej niż drugi. Obserwujemy, że jest coraz więcej cięć cesarskich.

A zakończenie ciąży cięciem cesarskim kosztuje więcej.  Nie powiedziałbym też, że kardiologia inwazyjna jest przeszacowana. Dzisiaj pacjenci po zawale serca dużo częściej i szybciej dochodzą do pełnego zdrowia niż jeszcze kilka lat temu.

Czy porody domowe będą refundowane, bo od prawie dwóch lat funkcjonuje rozporządzenie umożliwiające przyszłej mamie poród w domu. Z tym że trzeba zapłacić za to położnej 2–3 tys. zł.

Rodząca w domu musi mieć przede wszystkim zagwarantowane bezpieczeństwo. To duża odpowiedzialność fachowej osoby obsługującej poród w warunkach domowych. Na przykład w Holandii ambulans czeka przed domem rodzącej i zarezerwowana jest sala operacyjna do cięć cesarskich.

Kiedy możemy się spodziewać projektu nowelizującego ustawę o zawodach lekarza i lekarza dentysty, która zmieni zasady kształcenia specjalistycznego?

Projekt rozporządzenia w sprawie specjalizacji lekarzy i lekarzy dentystów, zawierający m.in. regulacje dotyczące modułowego systemu specjalizacji, jest w tej chwili na etapie uzgodnień. System kształcenia specjalizacyjnego będzie jedno- i dwumodułowy.  Moduł internistyczny i pediatryczny będzie trwał trzy lata, a po jego zakończeniu będzie można kontynuować wąską specjalizację. Na przykład w specjalizacji z dziedziny alergologii dziecięcej  moduł pediatryczny będzie trwał trzy lata, a dwa lata alergologiczny. Projekt ten zawiera także specjalizacje, które będzie można zdobyć po wcześniejszym uzyskaniu tytułu specjalisty. Przykładowo specjalizacje w dziedzinie perinatologii będzie można uzyskać po wcześniejszym zdobyciu tytułu specjalisty w dziedzinie położnictwa i ginekologii.

A może lepiej od razu kształcić lekarzy  specjalistów, niż zobowiązywać ich do odbycia modułu podstawowego?

Coraz mniej lekarzy chce się specjalizować w internie czy pediatrii – wolą wybierać wąską specjalizację. Bardzo ważne jest jednak, żeby lekarz przeszedł szkolenie z zakresu interny i pediatrii, co będzie możliwe właśnie dzięki systemowi dwumodułowemu. Kształcenie dwumodułowe przyspieszy również proces uzyskiwania tytułu specjalisty w dotychczasowych dziedzinach szczegółowych.

Lekarze wolą być chyba specjalistami niż lekarzami ogólnymi, bo może ta ostatnia dziedzina jest dla nich za mało opłacalna?

W ostatnich latach znacząco wzrosły wynagrodzenia dla lekarzy odbywających specjalizację z medycyny rodzinnej w ramach rezydentury. Mimo to brakuje chętnych lekarzy do tej specjalizacji. Efekt jest taki, że mamy w kraju tylko nieco ponad 10 tys. lekarzy rodzinnych, podczas gdy potrzeby są większe. Dlatego kształcenie w zakresie medycyny rodzinnej jest priorytetowe. Medycyna rodzinna jest przecież fundamentem systemu opieki zdrowotnej.

Aleksander Sopliński

jest absolwentem Akademii Medycznej w Gdańsku. W latach 1997–2005 był ordynatorem oddziału położniczo-ginekologicznego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Ciechanowie. W latach 1990–1998 wiceprzewodniczącym i przewodniczącym Rady Miasta Ciechanów. W 2005 i 2007 roku wybrany na posła na Sejm z listy PSL. W VI kadencji przewodniczący stałej podkomisji ds. zdrowia publicznego oraz wiceprzewodniczący Komisji Sportu i Turystyki.

Panie ministrze, do konsultacji społecznych trafił projekt rozporządzenia w sprawie standardów łagodzenia bólu porodowego. Czy nowe przepisy zapewnią każdej rodzącej znieczulenie na życzenie?

ALEKSANDER SOPLIŃSKI:

Pozostało 96% artykułu
Opinie Prawne
Sławomir Paruch, Michał Włodarczyk: Wartości firmy vs. przekonania pracowników
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Ulotny urok kasowego PIT
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Krzywizna banana nie przeszkodziła integracji europejskiej
Opinie Prawne
Paweł Litwiński: Prywatność musi zacząć być szanowana
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Składka zdrowotna, czyli paliwo wyborcze
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił