Wystarczy arkusz uzasadnienia

Wiesław Kozielewicz sędzia Sądu Najwyższego o nowych propozycjach pisania uzasadnień przez sędziów

Aktualizacja: 19.03.2014 12:04 Publikacja: 19.03.2014 02:00

Rz: Senat proponuje zmiany ?w pisaniu uzasadnień przez sędziów. Dalsze ograniczanie, w pewnym sensie obowiązków sędziowskich, może sprzyjać sprawności, ale chyba nie służy samemu wymiarowi sprawiedliwości?

Wiesław Kozielewicz:

To, co przyjął Senat, minimalnie wpłynie na usprawnienie postępowań, bo propozycja dotyczy niewielu spraw. Chodzi w niej o ograniczenie pisemnych uzasadnień wyroków wydanych w sprawach, w których oskarżony sam zaproponował karę, a oskarżyciel przyjął propozycję. W takich sprawach wyroki są rzadko skarżone. Z powodu tej zmiany sędziom nie ubędzie pracy, jaka wiąże się z pisaniem uzasadnień.

To już jednak kolejna zmiana, która ma ograniczyć obowiązek pisania uzasadnień, tak nielubianych przez sędziów.

Trzeba jednak pamiętać, że uzasadnienie wyroku odgrywa bardzo ważną rolę. Zarówno uzasadnienia ustne, zawsze podawane po ogłoszeniu wyroku, jak i sporządzane pisemne uzasadnienie, mają walor edukacyjny, powinny pomóc zrozumieć wyrok. Mają przedstawiać  tok myślenia sędziego, np. dlaczego  przypisał oskarżonemu winę, na jakich oparł się dowodach, co zdecydowało o wymiarze kary. Gdy wydaje wyrok uniewinniający, przekazać zrozumiale powody takiej decyzji.

Przed laty dostrzegano wagę uzasadnień, teraz traktuje się je po macoszemu...

W latach 50. sędziowie z urzędu pisali uzasadnienie każdego wydanego wyroku, czyli bez względu na to, czy został przez stronę złożony taki wniosek. W latach 80. zastanawiano się nawet, czy obowiązku sporządzania pisemnych uzasadnień ?nie zapisać w konstytucji. ?Teraz obserwujemy w ustawodawstwie tendencję do ograniczania roli uzasadnień. Nie jestem tego entuzjastą.

Może gdyby sędziowie bardziej przystępnie uzasadniali ustnie wyrok ?po jego ogłoszeniu, ?mniej byłoby ich ?skarżonych i mieliby ?mniej pisania...

Oczywiście. Moim zdaniem ustne uzasadnienie jest ważniejsze od pisemnego. Tekst ustny ma przecież swoiste cechy, których nie posiada tekst pisemny. ?Ten drugi jest pozbawiony gestów, emocji, sytuacyjności sali rozpraw. Dobrym pomysłem jest, ?że w sprawach wykroczeniowych zamierza się wprowadzić jedynie ustne uzasadnienie. Strony będą mogły je nagrać, ?na spokojnie przesłuchać, ?a potem zdecydować ?o zaskarżeniu wyroku.

Wrócę do języka, jakiego używają sędziowie. Często trudno ich zrozumieć... Przed laty powtarzano anegdotę, jak to skazany, opuszczając salę po ustnym uzasadnieniu wyroku, zapytał grupkę publiczności: to ja właściwi0e wygrałem czy przegrałem?

To efekt tego, że sędziowie nie doceniają ustnych uzasadnień. Może niektórzy myślą tak:  po ogłoszeniu wyroku powiem kilkanaście ogólnych stwierdzeń, ?a w razie wniosku o sporządzenie pisemnego uzasadnienia napiszę porządne uzasadnienie.

Ze stopniem ich porządności też bywa różnie...

Niestety tak. Sądy wyższej instancji często uchylają wyroki z powodu wadliwego uzasadnienia. Ta praktyka mi się nie podoba. Jeżeli ustawodawca, wprowadzając zmiany w sporządzaniu pisemnych uzasadnień, chce poprawić sprawność postępowania, to powinien umożliwić  sądowi pierwszej instancji uzupełnienie uzasadnienia w razie zarzutów apelacji, że jest ono niepełne. Sąd pierwszej instancji czyniłby to z własnej inicjatywy lub na żądanie sądu odwoławczego. Takie pisemne uzupełnienie praktycznie wyeliminowałoby uchylanie wyroków przez sąd odwoławczy z powodu wadliwie napisanych uzasadnień. Przecież pisemne  uzasadnienie sędzia sporządza po wydaniu wyroku, więc trudne do zaakceptowania jest – a tak się niestety przyjmuje – iż wadliwość uzasadnienia dowodzi wadliwości wyroku.

Ma pan jakiś pomysł, ?by to zmienić?

Może gdyby udało się wprowadzić do procedury karnej  instytucję uzupełnienia uzasadnienia przez sąd pierwszej instancji, to problem ?by zniknął.

A może wystarczyłoby, ?gdyby sędziowie, pisząc uzasadnienia, myśleli ?o jakości, a nie ilości...

I tu dotykamy kolejnego problemu. W wielu krajach uzasadnienia pisemne z reguły nie przekraczają dwóch, trzech stron. Tak jakby obowiązywał jakiś limit i sędzia musiał się w nim zmieścić. W Polsce, jak się wydaje, obowiązuje inna zasada: im obszerniejsze uzasadnienie,  tym lepiej. Często, stosując metodę kopiuj – wklej, sędziowie piszą uzasadnienia liczące po 100  i więcej stron. Rekordzista przygotował 800 stron. Paradoksalnie, ?to wcale nie oznacza, że spełniają one wszystkie wymagania określone w ustawie.

Sędziowie sądów rejonowych pewnie woleliby pisać mniej, ale boją się sądów odwoławczych, które tak łatwo uchylają wyroki ?z powodu „dziurawych" uzasadnień...

To jest sprzężenie zwrotne. Muszę się uderzyć w piersi, gdyż w latach 90. to Sąd Najwyższy zapoczątkował praktykę pisania ponad miarę obszernych uzasadnień. Inaczej wyglądało to w Sądzie Najwyższym II RP, w nim uzasadnienia były bardzo skomprymowane. Taki styl jak we współczesnym Sądzie Najwyższym przejęły sądy apelacyjne, potem okręgowe, więc sędziowie  sądów rejonowych musieli się dostosować do tej tendencji.

Może warto więc wprowadzić limity objętościowe...

To pewnie śmiesznie zabrzmi, ale wprowadzenie limitu, że np. uzasadnienie nie może przekroczyć objętości arkusza wydawniczego, uzdrowiłoby sytuację. Podobnie należałoby uczynić ze środkami odwoławczymi. Ograniczenie objętości zawsze wymusza większy namysł piszącego.

Uzasadnienia to temat drażliwy dla sędziów...

Drażliwy i z tego względu, że często zdarzają się postępowania dyscyplinarne za nieterminowe sporządzanie uzasadnień. A orzekano ?w nich różne kary: od upomnień aż do złożenia ?z urzędu sędziego.

Tak, bo sprawa nie jest zakończona. Strona nie ma możliwości zaskarżenia wyroku, a więc i załatwienia do końca sprawy. Żyje ?w zawieszeniu, a sędzia pisze...

Poza sporem jest, że uzasadnienia muszą być sporządzane w terminie. Muszą także spełniać wymagania określone w ustawie. Niezmiernie ważna jest też praktyka sądów odwoławczych.  Podam przykład. Kilka lat temu Sąd Najwyższy rozstrzygał kasację w sprawie o rozbój z użyciem niebezpiecznego przedmiotu. Tym przedmiotem był około 30-centymetrowy śrubokręt. Sprawca przyłożył go do szyi ofiary. Sędzia jednym zdaniem  w uzasadnieniu opisał, że w realiach sprawy śrubokręt musi zostać uznany za niebezpieczny przedmiot. Obrońca w kasacji podnosił, że tak postępując, sąd w istocie nie ustalił, że śrubokręt to niebezpieczny przedmiot. Moim zdaniem nie trzeba pisać w uzasadnieniu dziesięciu zdań o właściwościach śrubokręta, ponieważ nie ma wątpliwości, że w opisanych realiach użyto go jako niebezpiecznego przedmiotu. A czasem właśnie się zdarza, że sąd odwoławczy uznaje za wadliwość uzasadnienia braku kilku, wydawać ?by się mogło oczywistych zdań, i dochodzi do uchylenia zaskarżonego wyroku, a proces trzeba powtarzać.

Rz: Senat proponuje zmiany ?w pisaniu uzasadnień przez sędziów. Dalsze ograniczanie, w pewnym sensie obowiązków sędziowskich, może sprzyjać sprawności, ale chyba nie służy samemu wymiarowi sprawiedliwości?

Wiesław Kozielewicz:

Pozostało 97% artykułu
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Podatkowe łady i niełady. Bez katastrofy i bez komfortu"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Ryzyka prawne transakcji ze spółkami strategicznymi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Iwona Gębusia: Polsat i TVN – dostawcy usług medialnych czy strategicznych?