Rz: Czy rzeczników patentowych brakuje na rynku?
Katarzyna Kędzierska: Z pewnością nie w Warszawie. Tu rynek jest mocno nasycony, ale w mniejszych miejscowościach już tak nie jest. Napływ do tego zawodu młodych adeptów jest szczególnie pożądany, głównie ze względu na szybko rozwijające się dziedziny, takie jak prawo nowych technologii. Rozwój techniki sprawia, że zagadnień prawnych jest coraz więcej. To nisza do zagospodarowania dla młodych.
Skąd pomysł na zostanie rzecznikiem?
Wyboru dokonałam ze względu na moje predyspozycje. Nie każdy prawnik chce być karnistą, sędzią czy adwokatem zajmującym się sprawami rodzinnymi. Jestem zbyt wrażliwa na takie specjalizacje. Dlatego zdecydowałam się na prawo cywilne, a dokładniej prawo własności intelektualnej. Zagadnienia związane z ochroną znaków towarowych, kwestie prawnej ochrony marki na styku z biznesem to moja pasja.
Jak wygląda aplikacja rzecznikowska?