Baran, Czarnecka: Przyjrzeć się przepisom o spółkach jeszcze przed jesienią

Od nowych reguł trudno będzie uciec i najlepszym rozwiązaniem jest dobre przygotowanie się do 13 października, gdy zmieni się stan prawny. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy podmioty w grupie są istotnie od siebie niezależne, czy realizują odrębne cele gospodarcze, czy też – jak to zwykle bywa – są powiązane biznesowo i tworzą wzajemne synergie.

Publikacja: 22.07.2022 07:15

Baran, Czarnecka: Przyjrzeć się przepisom o spółkach jeszcze przed jesienią

Foto: Adobe Stock

Już kiedy na koniec sierpnia 2021 r. do Sejmu wpłynął rządowy projekt ustawy o zmianie kodeksu spółek handlowych, wielu ekspertów wypowiadało się o nim bardzo krytycznie, formułując zarówno argumenty za tym, że taki projekt nie jest w ogóle w polskim porządku prawnym potrzebny, jak i za tym, że został przygotowany w sposób nieprawidłowy, z uchybieniem zasadom dobrej legislacji. Gorąca dyskusja trwała także podczas sejmowych czytań, a uspokojeniu nastrojów nie pomogło dorzucenie, między jednym a drugim sejmowym czytaniem, niezwiązanych zupełnie z Kodeksem spółek handlowych przepisów naprawiających Polski Ład.

Mimo wszystko projekt przeszedł proces legislacyjny i nowe prawo wchodzi w życie co do zasady 13 października. Czego zatem dotyczą nowe przepisy, kto powinien poświęcić im szczególną uwagę i dlaczego?

Nowelizacja dotyczy przede wszystkim spółek kapitałowych. Nie jest to jednak mała grupa adresatów – na koniec 2021 r. wg danych z rejestru REGON w Polsce było ponad pół miliona spółek kapitałowych.

Co najmniej dwie spółki

Holding kojarzy nam się zwykle z rozwiniętą strukturą korporacyjną liczącą kilkanaście bądź więcej spółek. Tymczasem nowe przepisy w praktyce dotyczyć będą grup spółek niezależnie od tego, czy w ich skład wchodzą dwie, dziesięć czy sto spółek oraz czy jest to holding krajowy, czy też spółka matka jest spółką zagraniczną. Tu kryje się niebezpieczeństwo nowej regulacji – przedsiębiorcy często nie zdają sobie sprawy, że działając za pośrednictwem więcej niż jednej spółki, mogą już dziś tworzyć tzw. holding faktyczny, którego prawne ramy funkcjonowania zostaną istotnie zreformowane.

Powiedzmy więc, czym jest grupa spółek i jak powstaje. Prawo holdingowe reguluje relacje prywatnoprawne między spółką dominującą a spółką zależną, które zdecydują się na utworzenie tzw. kwalifikowanej grupy spółek (czyli grupy spółek w rozumieniu nowych przepisów).

Pojęcie grupy spółek, choć nie posługiwały się nim przepisy ustawy, było i jest powszechne w obrocie (np. Grupa PKN Orlen czy Grupa PZU). Mówiąc o grupie spółek, przedsiębiorcy referowali dotychczas do pozostawania w grupie w znaczeniu faktycznym, a zatem np. do pozostawania w stosunku dominacji i zależności w rozumieniu przepisów Kodeksu spółek handlowych czy sprawowania kontroli w rozumieniu art. 4 pkt 4 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów.

Przez grupę spółek w rozumieniu przepisów nowelizacji należy natomiast rozumieć spółkę dominującą i spółkę albo spółki zależne, będące spółkami kapitałowymi, kierujące się zgodnie z uchwałą o uczestnictwie w grupie spółek wspólną strategią w celu realizacji wspólnego interesu (interes grupy spółek), uzasadniającą sprawowanie przez spółkę dominującą jednolitego kierownictwa nad spółką zależną albo spółkami zależnymi.

Jest to zatem pojęcie kwalifikowane w stosunku do rozumienia powszechnego.

W grupie spółek mogą uczestniczyć także spółki zagraniczne. Jednak zgodnie z formułą przepisów spółką zagraniczną może być jedynie spółka dominująca.

Wówczas spółka zależna w Polsce ujawnia odpowiednią informację w rejestrze przedsiębiorców i może otrzymywać wiążące polecenia od spółki dominującej.

Dla utworzenia grupy spółek konieczne jest także, aby wspólnicy lub akcjonariusze spółki zależnej podjęli uchwałę o uczestnictwie w grupie spółek.

Uchwała powinna zostać podjęta kwalifikowaną większością głosów, tj. trzema czwartymi (co do zasady taka większość jest wymagana w szczególnie ważnych sprawach).

Informację o podjęciu uchwały o uczestnictwie w grupie należy zgłosić do sądu rejestrowego. Zgłoszenia takiego powinny dokonać zarówno spółka zależna, jak i spółka dominująca (ta druga – tylko o ile nie jest spółką zagraniczną).

Kilka słów o korzyściach

Spółki, które pozostają w grupie spółek, mogą stosować instytucję tzw. wiążących poleceń, a wprowadzone do Kodeksu spółek handlowych przepisy prawa holdingowego opisują mechanikę ich wydawania, przyjmowania oraz konsekwencje wykonania.

Wydaje się, że instytucja wiążącego polecenia została pomyślana na wypadek sytuacji, gdy jego wykonanie jest sprzeczne z interesem spółki zależnej, ale jednocześnie jest zgodne z interesem grupy spółek. Zarząd spółki zależnej, który otrzymał ważne wiążące polecenie, nie musi bowiem obawiać się odpowiedzialności za działanie na szkodę spółki.

Sam proces wydawania poleceń w ramach grup kapitałowych nie jest czymś nowym – dotychczas jednak spółki albo nie regulowały tej kwestii w ogóle, albo formalizowały ją na poziomie wewnętrznych procedur (polecenia nie miały formalnie charakteru wiążącego).

Spółka zależna, która otrzyma wiążące polecenie, będzie musiała podjąć uchwałę w przedmiocie wyrażenia zgody na wykonanie wiążącego polecenia. Jeżeli natomiast spełnione zostaną ustawowe przesłanki, będzie musiała podjąć uchwałę w przedmiocie odmowy wykonania wiążącego polecenia.

Kiedy zatem spółka zależna ma obowiązek odmówić wykonania takiego polecenia? Każda spółka zależna ma obowiązek odmówić, jeśli wykonanie wiążącego polecenia doprowadziłoby do niewypłacalności spółki zależnej lub zagrożenia niewypłacalnością spółki zależnej.

Spółka zależna inna niż spółka jednoosobowa ma obowiązek odmówić, jeśli istniałaby uzasadniona obawa, że wiążące polecenie jest sprzeczne z interesem spółki zależnej i wyrządzi jej szkodę, a szkoda nie zostanie naprawiona przez spółkę dominującą wydającą wiążące polecenie lub inną spółkę zależną uczestniczącą w grupie spółek w okresie dwóch lat od dnia zdarzenia wyrządzającego szkodę (przy czym umowa lub statut spółki może wprowadzać odmienne zasady). 

Powstaje pytanie, co w sytuacji, gdy spółka dominująca nakaże spółce zależnej wykonanie polecenia, które nie będzie zgodnie z prawem? Czy w takiej sytuacji możemy mówić o ważnie wydanym wiążącym poleceniu oraz czy mechanizm odmowy wykonania wiążącego polecenia będzie miał zastosowanie?  

W naszej ocenie należy przyjąć, że spółka zależna nie będzie zobowiązana do wykonania tego typu polecenia, jako że nie będzie ono traktowane jako wiążące polecenie w rozumieniu art. 212 k.s.h.

Polecenia, które sprzeczne są z przepisami prawa, powinny być na gruncie art. 58 k.c. traktowane jako nieważne. W związku z tym, nie znajdzie tutaj zastosowania także mechanizm odmowy (który stosuje się przecież jedynie do wiążących poleceń).

Czytaj więcej

Prawo holdingowe oraz inne istotne zmiany w Kodeksie spółek handlowych

Odpowiedzialność członków zarządu

Ustalenie, czy otrzymane wiążące polecenie jest w istocie wiążącym poleceniem w rozumieniu przepisów, ma kluczowe znaczenie dla odpowiedzialności członków zarządu. Przepisy nowego prawa holdingowego formułują bowiem daleko idące ograniczenia odpowiedzialności członków organów spółki zależnej, którzy działają w wykonaniu wiążącego polecenia.

W szczególności wyłączeniu podlega odpowiedzialność członków organów, o której mowa w art. 293, art. 300125 oraz art. 483 k.s.h., a zatem odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną działaniem lub zaniechaniem sprzecznym z prawem lub postanowieniami umowy spółki.

Czy zatem 13 października to koniec wiążących poleceń?

Wprowadzenie do porządku prawnego instytucji wiążących poleceń, które mają służyć właśnie realizacji interesu grupy spółek, może sprawić, że funkcjonujące dotychczas powszechnie tzw. nieformalne wiążące polecenia stracą rację bytu i tym trudniej może być powoływać się zarządowi spółki na to, że działał w danej sytuacji, wykonując właśnie takie polecenie.

Trudniej również będzie się chronić członkom zarządów nieformalnych grup spółek przed osobistą odpowiedzialnością, powołując się na działanie w interesie grupy spółek na podstawie nieformalnego polecenia, kiedy przecież owa grupa, chcąc realizować interes grupy, mogła stać się grupą spółek w rozumieniu ustawowym i wprowadzić formalne wiążące polecenia.

W związku z powyższym, przepisy prawa holdingowego będą miały wpływ na spółki kapitałowe pozostające w tzw. holdingach faktycznych, niezależnie od tego, czy zdecydują się one na utworzenie grupy spółek.

Inne ważne regulacje

Należy w tym miejscu choćby wspomnieć także o innych, daleko idących zmianach dotyczących odpowiedzialności, które wprowadza nowe prawo holdingowe.

Zgodnie z nowym art. 2112 k.s.h. spółka dominująca odpowiada wobec spółki zależnej uczestniczącej w grupie spółek za szkodę, która została wyrządzona wykonaniem wiążącego polecenia i która nie została naprawiona w terminie wskazanym w wiążącym poleceniu, chyba że nie ponosi winy.

Ponadto, spółka dominująca, która na dzień wydania wiążącego polecenia spółce zależnej uczestniczącej w grupie spółek dysponuje, bezpośrednio lub pośrednio, większością głosów umożliwiającą podjęcie uchwały o uczestnictwie w grupie spółek oraz o zmianie umowy albo statutu tej spółki zależnej, odpowiada wobec wspólnika albo akcjonariusza tej spółki za obniżenie wartości przysługującego mu udziału albo akcji, jeżeli obniżenie było następstwem wykonania przez spółkę zależną wiążącego polecenia (art. 2113 k.s.h.).

Nowelizacja wprowadza także odpowiedzialność spółki dominującej wobec wierzyciela spółki zależnej – jeżeli egzekucja przeciwko spółce zależnej uczestniczącej w grupie spółek okaże się bezskuteczna, spółka dominująca odpowiada za szkodę wyrządzoną wierzycielowi spółki zależnej, chyba że nie ponosi winy lub szkoda nie powstała w następstwie wykonania przez spółkę zależną wiążącego polecenia (art. 2114 k.s.h.).

Czy warto utworzyć grupę spółek

W pierwszej kolejności należy jasno powiedzieć, że przepisy prawa holdingowego mogą mieć wpływ na spółki kapitałowe pozostające w grupie spółek niezależnie od tego, czy stworzą one tę kwalifikowaną grupę spółek, czy nie. Należy bowiem wówczas zastanowić się, co z tzw. nieformalnymi grupami spółek.

Czy spółki, które tworzą grupę spółek w znaczeniu nieformalnym i dotychczas posługiwały się w obrocie określeniem „grupa”, będą mogły dalej to robić?

Jak będzie kształtowała się odpowiedzialność zarządów w nieformalnych grupach spółek?

Od prawa holdingowego trudno będzie uciec i najlepszym rozwiązaniem jest dobre przygotowanie się do tegorocznej jesieni. Pomocne w ustaleniu, czy w państwa grupie spółek warto wdrożyć prawo holdingowe, byłoby odpowiedzenie sobie na pytanie, czy grupa ta składa się z podmiotów w istotnym stopniu niezależnych od siebie, które realizują odrębne cele gospodarcze, czy jednak – jak to częściej bywa – są to podmioty istotnie powiązane biznesowo, tworzące wzajemne synergie?

Czy w skład grupy spółek wchodzą spółki celowe, których podstawową rolą jest realizacja określonych projektów?

I wreszcie, czy w praktyce zdarzało się formułować w ramach grupy tzw. nieformalne wiążące polecenia, czy osoby lub podmioty inne niż zarząd danej spółki mają wpływ na podejmowane decyzje, wyznaczanie strategii spółki?

Jeśli odpowiedzi na powyższe pytania są twierdzące, to w trosce o własne bezpieczeństwo zarządy spółek powinny przyjrzeć się nowym przepisom z bliska.

Mateusz Baran jest partnerem, szefem praktyki prawa spółek w CRIDO

Aleksandra Czarnecka jest senior associate w CRIDO

Już kiedy na koniec sierpnia 2021 r. do Sejmu wpłynął rządowy projekt ustawy o zmianie kodeksu spółek handlowych, wielu ekspertów wypowiadało się o nim bardzo krytycznie, formułując zarówno argumenty za tym, że taki projekt nie jest w ogóle w polskim porządku prawnym potrzebny, jak i za tym, że został przygotowany w sposób nieprawidłowy, z uchybieniem zasadom dobrej legislacji. Gorąca dyskusja trwała także podczas sejmowych czytań, a uspokojeniu nastrojów nie pomogło dorzucenie, między jednym a drugim sejmowym czytaniem, niezwiązanych zupełnie z Kodeksem spółek handlowych przepisów naprawiających Polski Ład.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem