Do wypadku doszło w styczniu ubiegłego roku, kiedy jedna z pasażerek podczas lotu do Dublina, zamówiła herbatę. Zeznała w sądzie, że pokrywka od pojemnika nie została dokładnie domknięta i kiedy go podniosła, wieczko uchyliło się. W konsekwencji kobieta upuściła kubek, parząc sobie brzuch i prawe udo.
Stewardessa linii Ryanair zeznała, że załoga jest specjalnie przeszkolona pod kątem serwowania napojów i zawsze upewnia się czy pokrywki gorących napojów są odpowiednio umocowane. Dodała również, że gdy pospieszyła na pomoc poparzonej, na stoliku zobaczyła otwartą saszetkę z mlekiem. Jej zdaniem pasażerka samolotu sama otworzyła wieczko, aby dolać mleka do herbaty.
Poparzona zaprzeczyła jednak, jakoby sama otworzyła wieczko.
Sędzia sądu rejonowego przychylił się do wersji pasażerki i przyznał jej 10,5 tys. euro odszkodowania.