Zabrano mi córkę, nie będę mogła zobaczyć, jak dorasta, kończy gimnazjum, zakochuje się, wychodzi za mąż, rodzi dzieci – opowiadała matka 11-letniej Ebby, Jeanette Akerlund. Ojciec Stefan mówił, że córka była dla niego wszystkim. Obydwoje otrzymali ostateczną wiadomość dopiero po 26 godzinach od śmierci ich jedynej córki. O drugiej w nocy przyszła policja z pastorem. Przyniosła plecak Ebby i porosiła o pobranie próbki DNA ze szczoteczki do zębów dziewczynki. Ojciec opowiadał później w wiadomościach Rapport, że położył się w pozycji embrionalnej i krzyczał. Był rozczarowany, że miasto Sztokholm uznało, że ochrona na Drottningatan jest dostateczna. Ciężarówka mogła przejechać po deptaku, choć stały na nim betonowe lwy. Badanie wykazało, że są za lekkie, by stanowić barierę dla ruchu kołowego. Nic dziwnego, że Akiłow wybrał tę najbardziej znaną w Sztokholmie ulicę za cel ataku – argumentował.
Teraz ojciec Ebby jest zdecydowany zaskarżyć wraz z innymi ofiarami zamachu miasto Sztokholm lub państwo za luki w bezpieczeństwie na Drottningatan. Tu nie chodzi o pieniądze – tłumaczył telewizji szwedzkiej adwokat ojca Ebby, były minister sprawiedliwości Thomas Bodström. – Państwo musi udowodnić, że też bierze na siebie odpowiedzialność za to co się stało – komentował.
Rodzina 31-letniej Belgijki nie życzyła sobie, by Akiłow był obecny w czasie ich zeznań. Dlatego służba penitencjarna wyprowadziła go z sali na czas jej przesłuchiwania. Belgijka pracowała jako psycholog wśród uchodźców, zginęła, czekając na przyjaciół. Zdążyła przeżyć w stolicy trzy godziny.
Przesłuchiwano też rodzinę 41-letniego Chrisa Bevingtona, nazywanego Crispinem, Brytyjczyka, który pracował w Sztokholmie. W ostatniej sekundzie udało mu się odrzucić synka sprzed ciężarówki. Swojego życia nie uratował. Jego ojciec, John Bevington, zwrócił się do Akiłowa, choć ten przysłuchiwał się procesowi przez dźwiękowy link w sali obok, ponieważ rodzina nie życzyła sobie zeznawać w jego obecności: Zrobiłeś, co czułeś, że musisz zrobić, i tego nienawidzę – powiedział. – Gdybyś spotkał Crispina, on by cię wsparł, pomógł, i wysłuchał twojego zdania. On by ci pomógł spróbować zasymilować się ze szwedzkim społeczeństwem. Fakt, że go zabiłeś, to bezmyślny i straszny czyn – powiedział. Anglik zaapelował jednocześnie, by Szwecja, podobnie jak np. Wielka Brytania i Niemcy, założyła fundację dla ofiar terroru, z którego pokrzywdzeni mogliby otrzymać ekonomiczne wsparcie.
Sędzia zwrócił się do pełnomocników powodów z prośbą, by dodatkowo nie dramatyzowali ataku w swoich końcowych wystąpieniach i nie powtarzali faktów.