Czym różniły się tamte procesy ?sprzed lat od dzisiejszych spraw, które codziennie toczą się przed sądami w całym kraju?
Wszystkim. Sąd był wprawdzie sądem, ale wszystko inne wyglądało zupełnie inaczej. Oskarżeni i ich obrońcy, inaczej niż w zwykłych sprawach karnych, cieszyli się dużą sympatią i uznaniem społecznym. Choć zdarzały się też przykre sytuacje zarówno na salach rozpraw, jak i korytarzach sądowych.
Sędziom udawało się wtedy normalnie sądzić?
Dekret o stanie wojennym przewidywał jako zasadę postępowania w takich sprawach ?tryb doraźny. Proces miał trwać jak najkrócej, a kara miała być natychmiastowa i, oczywiście, surowa.
Sędziowie poddawali się tym narzuconym zasadom, które niewiele miały wspólnego z wymierzaniem sprawiedliwości, ?do czego zostali powołani?