Duży biznes nie ma obecnie kłopotów ze stosowaniem Reguł w praktyce gospodarczej. W końcu to już dziesięciolecia korzystania z nich. Są jednak mniejsi przedsiębiorcy, dla których te regulacje to terra incognita. Często nie zdają sobie oni sprawy, jakiego narzędzia pozbawiają się w codziennym prowadzeniu biznesów. Jak wiadomo ich istotą jest sprzedaż wyprodukowanych przez siebie towarów. Zwykle trzeba jednak je w określonym czasie dostarczyć – niekoniecznie do sąsiedniego, czy nawet odległego kraju. Mimo, że reguły generalnie dotyczą obrotu między państwami i innymi bytami międzynarodowymi, to jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby formuły zawarte w INCOTERMS stosować na krajowym podwórku, czyli na przykład w Polsce. To znacznie małym firmom usprawni życie. Można zapytać, w jakim zakresie?. Ano Reguły, których jest jedenaście, pozwolą na łatwy podział obowiązków między sprzedającym i kupującym. Podpowiedzą, w zależności od wybranej formuły prawnej, kto dostarczy towar przewoźnikowi, kto ureguluje ubezpieczenie, kto będzie ponosił odpowiedzialność za przeładunek, wreszcie komu trzeba będzie przedstawić rachunek za transport, do kogo powinno należeć opakowanie ładunku i kogo obciążą ewentualne koszty jego zniszczenia czy kradzieży. Jak widać, Reguły te są przydatne i rzeczywiście mogą pomóc niejednemu małemu przedsiębiorcy z krajowego podwórka. Warto z nich korzystać na codzień.
Więcej o szczegółach w artykule Michała Kołtuniaka „Jak uniknąć nieporozumień w trakcie transportu towarów".
Czytaj także inne teksty w najnowszym numerze „Biznesu".