Reklama

Surdykowski: Nowotwór jako symbol

Akurat przed 20 laty usłyszałem o podejrzeniu nowotworu, a pół roku później próba wykazała, że rzeczywiście go mam. No i nadal żyję, choć można powiedzieć „cóż to za życie...".

Aktualizacja: 24.02.2020 19:54 Publikacja: 24.02.2020 18:50

Jerzy Surdykowski

Jerzy Surdykowski

Foto: Fotorzepa/ Piotr Guzik

Dlatego niespecjalnie mnie obchodzi, że jakaś PiS-łanka (przepraszam: posłanka) pokazała mi „fucka"; niczego lepszego nie spodziewam się od rządzącej partii. W końcu pokazała go prawie 170 tysiącom Polaków, którzy taką diagnozę w tym roku usłyszeli lub usłyszą, i kilkudziesięciu tysiącom, które w tym roku na raka jeszcze umrą. Może bardziej mnie obchodzi, że operacja, jaką mi wtedy wykonano dla usunięcia nowotworowego guza, dramatycznie pogorszyła jakość mojego istnienia na tym padole. Stosowano już wtedy lepszą, ale jeszcze nierefundowaną w Polsce metodę. Więc niech się pacjent cieszy, że przetrwał. Potem była chemia, naświetlania i inne paskudztwa, ale jestem i piszę mimo wszystko.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Marek Konopczyński: W czyim interesie jest nowa ustawa o zawodzie psychoterapeuty?
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Wszystkie książki historyczne, których nie przeczytał Donald Trump
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Ukraina jeszcze daleko od pokoju. Co właściwie ustalono w Białym Domu?
Opinie polityczno - społeczne
Dagmara Jaszewska: Maks Korż i fenomen ruskiego hip-hopu, czyli rock and roll dzieje się dziś na Wschodzie
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Polacy wychodzili sobie defiladę w Święto Wojska Polskiego. Nieprawdą jest, że czci się wyłącznie porażki
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama