Chciałbym zwrócić uwagę Polaków na problem nieszczęsnego dziecka całego izraelskiego narodu – żołnierza Gilada Szalita. Młodego chłopaka porwanego trzy lata temu i przetrzymywanego po dziś dzień w Strefie Gazy przez terrorystów z Hamasu. On stał się już symbolem. Symbolem opresji i strachu, w jakim musimy żyć.
[srodtytul]Jak pospolici bandyci[/srodtytul]
O tym, jak bardzo zależy nam na tym chłopcu, niech świadczy to, że w zamian za jego wypuszczenie jesteśmy gotowi zwolnić z więzień 450 ekstremistów palestyńskich. W tym wielu potencjalnych i rzeczywistych morderców. Jeden za 450! To najlepiej świadczy o tym, jak Izrael ceni ludzkie życie i jaką pogardę wobec ludzkiego życia mają terroryści, nasi przeciwnicy w III wojnie światowej.
Jest to wojna prowadzona przez nich bez żadnych skrupułów. Oni nie biorą jeńców, tylko zakładników. Nie stosują wobec nich żadnej konwencji genewskiej, nie pozwalają kontaktować się z rodzinami, nie dopuszczają do nich Czerwonego Krzyża. Działają jak pospolici bandyci, którzy porywają dla okupu. Tylko że zamiast pieniędzy za zwolnienie takiego zakładnika domagają się rozmaitych ustępstw.
W ten sposób perfidnie wykorzystują moralność i szacunek dla ludzkiej godności charakterystyczne dla liberalnego świata zachodniego, którego częścią jest Izrael. Dla nich jedno życie to nic, dla nas nie ma ceny, jakiej nie moglibyśmy zapłacić za uratowanie tego chłopca. Nawiasem mówiąc, ta historia powinna dać do myślenia wszystkim tym, którzy uważają, że to Izrael jest agresywną i brutalną stroną w tym konflikcie, że to Izrael nie przestrzega praw człowieka.