Kornel Morawiecki: obywatelstwo dla Polaków na Litwie

Sejm uchwalił Kartę Polaka. Ale polskie obywatelstwo to coś więcej. Głębiej i trwalej wiąże tamtych przez los pokrzywdzonych Polaków ze Wschodu z nami, którym się poszczęściło mieszkać w takiej czy innej, ale jednak ojczyźnie – pisze publicysta

Publikacja: 06.04.2011 01:31

Kornel Morawiecki

Kornel Morawiecki

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Red

Litwini ograniczyli prawa polskiej mniejszości. Głównie dotyczy to polskiego szkolnictwa i statusu naszego języka. Wprowadzają obowiązek wykładania po litewsku wybranych przedmiotów w polskich szkołach. Tego nie było nawet w czasach ZSRR. Tłumaczą to wyrównywaniem szans obywateli litewskich polskiego pochodzenia w konkurencji o pracę i stanowiska.

Z naszego punktu widzenia wygląda to na chęć depolonizacji około 200-tysięcznej mniejszości (ok. 5 proc. populacji) zamieszkującej tamte ziemie od pokoleń. Polski rząd, opozycja i dziennikarze nie kryją oburzenia. Nikt jednak nie mówi, co robić. Jakie podjąć działania w obronie praw naszych rodaków? A przecież jest takie proste i sprawiedliwe wyjście. Niepolegające na odwecie wobec skromniutkiej mniejszości litewskiej w kraju.

Nie w naszym interesie jest też demonstracja rezerwy wobec władz litewskich. Trzeba po prostu dowartościować mieszkających na Litwie Polaków. Wystarczy ogłosić, że każdy tamtejszy Polak po udokumentowaniu swojego pochodzenia, gdy zechce, otrzyma polskie obywatelstwo.

Kwestia jest zresztą szersza. Wiąże się z niedopełnieniem obowiązku macierzy – państwa polskiego – wobec wszystkich naszych rodaków na Wschodzie. To nie oni opuścili Polskę, ale Polska, zmuszona powojennym porządkiem, ich opuściła.

Przywrócenie obywatelstwa leży w gestii prezydenta kraju. Gdy startowałem w wyborach prezydenckich, był to jeden z punktów mojego programu. Wszyscy poprzedni prezydenci tą sprawą się nie zajęli. Nie zajmuje się tym też obecny prezydent. Nie zajmują się gremia opiniotwórcze.

Wiem, wiąże się to z gospodarczym wyzwaniem dla  ciągle słabego państwa i ubogiego społeczeństwa. Czy to nas usprawiedliwia? Przecież my przez ponad 20 lat poważnie nie podjęliśmy starań o sprowadzenie dziesiątków tysięcy polskich rodzin zesłanych w czasie II wojny światowej do Kazachstanu.

Całkiem niedawno nasz Sejm uchwalił Kartę Polaka. Polskie obywatelstwo to coś więcej. Głębiej i trwalej wiąże tamtych przez los pokrzywdzonych Polaków z nami, którym się poszczęściło mieszkać w takiej czy innej, ale jednak ojczyźnie. Poruszam ten ogólny problem na marginesie ostatnich antypolskich posunięć Litwy. Bo byt Polski i nasza narodowa kondycja nie zależą od Litwinów, Białorusinów, Ukraińców czy Rosjan. Zależą od tego, czy my sami będziemy chcieli być Polakami. I czy tych, którzy mają polskie serca, do Polski będziemy chcieli i umieli przygarnąć.

Autor był w czasach PRL działaczem antykomunistycznej opozycji, a po wprowadzeniu stanu wojennego współtwórcą i liderem Solidarności Walczącej – radykalnej organizacji domagającej się pełnej niepodległości Polski. Jest specjalistą z dziedziny fizyki teoretycznej, wykładał w Instytucie Matematyki Politechniki Wrocławskiej

Litwini ograniczyli prawa polskiej mniejszości. Głównie dotyczy to polskiego szkolnictwa i statusu naszego języka. Wprowadzają obowiązek wykładania po litewsku wybranych przedmiotów w polskich szkołach. Tego nie było nawet w czasach ZSRR. Tłumaczą to wyrównywaniem szans obywateli litewskich polskiego pochodzenia w konkurencji o pracę i stanowiska.

Z naszego punktu widzenia wygląda to na chęć depolonizacji około 200-tysięcznej mniejszości (ok. 5 proc. populacji) zamieszkującej tamte ziemie od pokoleń. Polski rząd, opozycja i dziennikarze nie kryją oburzenia. Nikt jednak nie mówi, co robić. Jakie podjąć działania w obronie praw naszych rodaków? A przecież jest takie proste i sprawiedliwe wyjście. Niepolegające na odwecie wobec skromniutkiej mniejszości litewskiej w kraju.

Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Joe Biden wymierzył liberalnej demokracji solidny cios
Opinie polityczno - społeczne
Juliusz Braun: Religię w szkolę zastąpmy nowym przedmiotem – roboczo go nazwijmy „transcendentalnym”
Opinie polityczno - społeczne
Skrzywdzeni w Kościele: Potrzeba transparentności i realnych zmian prawnych
Opinie polityczno - społeczne
Edukacja zdrowotna, to nadzieja na lepszą ochronę dzieci i młodzieży. List otwarty
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Prawdziwy test dla Polski zacznie się dopiero po zakończeniu wojny w Ukrainie
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska