Najpierw element rozrywkowy, bo w końcu jesień, a na Wembley bez zmian. „Super Express" opisał broszurę sfinansowaną przez Rzecznika Praw Dziecka, którą przygotowali brat i bratowa sprawującego ten urząd Marka Michalaka, który najwyraźniej w praktyce realizuje tzw. wartości rodzinne. Dowiadujemy się otóż z owego dzieła, że dzieci, które boją się stomatologa, mogą być ofiarami przemocy domowej, psychicznego znęcania, a nawet seksualnego wykorzystywania. I jest to niewątpliwie prawda.
Ponieważ wszystkie dzieci na całym świecie boją się dentysty, więc zapewne te krzywdzone również. Tyle że ten, kto widzi związek pomiędzy zachowaniem na fotelu dentystycznym a przemocą, prawdopodobnie jest idiotą. Choć ów idiotyzm jest słuszny ideologicznie, wyrasta bowiem z przekonania, że rodzina jest instytucją podejrzaną, źródłem patologii i opresji, a może wręcz przeżytkiem. W społeczeństwach postępowych wystarczą partnerzy (płci dowolnej), może być ich zresztą więcej niż dwóch (dwoje), co oficjalnie postanowiono kilka dni temu w Kalifornii.
A teraz przykład groźny: podpalenie meczetu w Gdańsku. Tamtejszy duchowny wprost powiedział mediom, że jego zdaniem to kolejny z antymuzułmańskich incydentów, których seria rozpoczęła się od kwestii uboju rytualnego. Jednego dnia obrońcy praw zwierząt zakłócają islamskie święto Kurban Bajram w Bohonikach na Podlasiu, próbując nie dopuścić do złożenia ofiary ze zwierzęcia. A kilkanaście godzin później ktoś podpala meczet. Oczywiście nie są to ci sami ludzie, a i powody, dla których to zrobili – inne. Podpalacze to bandyci, ale pomysł, że zainspirowała ich awantura na Podlasiu, wydaje się całkiem prawdopodobny. Usłyszeli, że muzułmanie to barbarzyńcy znęcający się nad zwierzętami, więc być może uznali ich za dobry cel. Tymczasem w całej sprawie idzie przecież o to, że organizacje ekologiczne nie przyjmują do wiadomości, iż religia może stać ponad prawami zwierząt. I że nigdy nie będą one traktowane jak ludzie, choćby dlatego, że jako gatunek jesteśmy mięsożerni.
Ci wszyscy, którzy wygłaszają tyrady przeciw ubojowi rytualnemu w imię humanitaryzmu i praw zwierząt, powinni czasem pomyśleć o prawach ludzi wyznających islam i judaizm.