Człowiekiem niesłychanie wrażliwym i subtelnym. Dlatego nie mogę pogodzić się z tym, że byle cham, rozpierając się łokciami, próbuje mi tę moją wolność odebrać.
    Siedzę sobie spokojnie w ogródku, popijając kawę, i nagle mój sąsiad – cóż za cham – uruchamia kosiarkę, odbierając mi w ten sposób wolność od hałasu. Na ulicy moją wolność odbierają mi przechodnie. Chamy nie rozumieją, że ja potrzebuję przestrzeni. Uruchamiam telewizor, a w nim podają wiadomości, z którymi się nie zgadzam. Cóż za niebywała arogancja. Media publiczne powinny uszanować moje prawo do oglądania tylko takich wiadomości, jakie uważam za pożądane. Nie znoszę koloru czarnego, a księża paradują w czarnych sutannach. Czy ktoś mógłby wytłumaczyć tym niegodziwcom, że ja nie życzę sobie na nich patrzeć? A w nocy lubię mieć ciszę. Jednak czuję się całkowicie zniewolony przez przejeżdżające pod oknem samochody. Gdyby w tym kraju była wolność, z pewnością zakazano by jeżdżenia moją ulicą, gdy udaję się na spoczynek.