„Występ Jana Pietrzaka, daleki od istoty kultury, okazał się wulgarny i obelżywy, zarówno wobec opisywanych przez niego osób, jak i widzów. To żenujący występ człowieka prezentującego i propagującego język niedopuszczalny dla publicznego kanału telewizyjnego, którego celem jest propagowanie kultury" – napisał do Rady Mediów Narodowych poseł Nowoczesnej Grzegorz Furgo, członek sejmowej Komisji Kultury, który wymienił owe wypowiedzi: „Pannę Grodzką straciliśmy z oczu. Przez cztery lata w Sejmie ocaliła dziewictwo. Były afery w czasie przerw, bo posłowie wychodzili, stali na korytarzach i nikt nie chciał wejść do żadnej toalety, bo nie wiedzieli, gdzie »toto« wejdzie i co z tego może wyniknąć"; „Potem przyszły te rządy tej fatalnej koalicji medialno-politycznej, tego Tuska, tej całej hołoty, łobuzów, sprzedawczyków, zdrajców. »Zołzy« ja na nich mówiłem. Zołzy, złodzieje, oszusty, łajdaki, zdrajcy". Te słowa w TVP Kultura nigdy nie padły.
Posłowie PO Zbigniew Konwiński i Krzysztof Brejza też wystosowali protest do Jana Dworaka, przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Zabolały ich żarty z partyjnego kolegi Stefana Niesiołowskiego: „Niesiołowski jest z pierwszego zawodu entomologiem, jest profesorem owadologii. Jego naturalne środowisko ekologiczne to wszy, mendy, gnidy, pluskwy, muchy plujki, żuki gnojniki. I to jest również jego elektorat"; oraz byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego: „Sam Komorowski jest w odmętach złodziejstwa pogrążony, można powiedzieć. Z prezydenckiej kancelarii nawynosił sporo przedmiotów, prawda? Najzabawniejsze te dwa obrazki wynieśli tam. »Gęsiarka«, bo to mu żonę przypominało. To jego ulubiony portret był. I taki metaforyczny, taka alegoria, »Bydło na pastwisku« to samo jego środowisko". Tych zwrotów również próżno szukać w emitowanym materiale.
Chamstwo za chamstwo
Ciekawe, że te same błędy zawierają skargi kierowane przez widzów do KRRiT, do których udało mi się dotrzeć. Ktoś skarży się na obraźliwy ton, w jakim została nazwana Anna Grodzka. Inny narzeka, że Pietrzak żonę Komorowskiego nazwał „krowiarką" (sic!). Kolejna osoba w rubryce wniosku „data i godzina emisji" wpisała „nie pamiętam", bo zapewne treść protestu nie powstała po emisji programu, lecz lekturze „Gazety Wyborczej". Jedna ze skarg kończy się zaś zwrotem, że „taki poziom chamstwa jest nieakceptowalny" i „to doskonały powód, żeby J. Kurski natychmiast przestał być szefem TVP".
Otóż to! Nikt nie protestował przeciw Mateuszowi Matyszkiewiczowi, szefowi TVP Kultura, wszak nie o jego głowę chodziło. To dlatego w leadzie swojego tekstu Agnieszka Kublik pisze wprost o „TVP Jacka Kurskiego", bo to on miał zostać trafiony, a może i zatopiony.
Tymczasem całe nagranie występu Pietrzaka, trwające ponad półtorej godziny, zamieścił prawicowy – co zapewne cieszy Kublik – portal blogpress. I to tam 150 tysięcy osób mogło usłyszeć słowa wypowiedziane ze sceny przez satyryka, który wyraźnie zagalopował się przed gronem klakierów i kamerami. Sęk w tym, że program w TVP Kultura trwał tylko 40 minut i stanowił niewielki wycinek całego występu. Redaktorzy usunęli wątpliwe prawnie i etycznie słowa, choć – trzeba uczciwie przyznać – nie wszystkie. Kilka cytatów z Pietrzaka niekoniecznie musiało pójść w eter. O Joannie Senyszyn, że jest „zardzewiałą pudernicą skrzypiącą z telewizora", która na „odchodnym załatwiła kasę na zapłodnienie in vitro i ciekawe, co się z tego wylęgnie"; o Janie Tomaszu Grossie, którego „Hitler nie zdążył uhonorować, zastąpił go Komorowski"; czy o samym Komorowskim, że jest „cymbałem notorycznym". Spokojnie można to było sobie darować.
Ciekawe jednak, że akurat przeciwko tym zwrotom ad personam nikt nie protestował, co nie przeszkodziło formułować nieprawdziwych zarzutów o „działaniach sprzecznych z prawem" oraz „poglądach sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym". „Doszło do sytuacji niewyobrażalnej: w TVP Kultura mało kulturalnym językiem, dyskryminującym, obrażającym obywateli Polski, satyryk związany z PiS obraził wyborców opozycji. Określanie ludzi mianem hołoty, wszy, sugerowanie niepełnosprawności, upośledzenia umysłowego, to nie jest język, który mieści się w pojęciu misji publicznej Telewizji Polskiej" – mówił Brejza na konferencji prasowej w Sejmie, którą pokazała TVN 24. W piśmie do Dworaka posłowie PO domagali się dla TVP kary pieniężnej.