Drugi tydzień cudów zaczyna się mocnym uderzeniem. Tomasz Lis w „Newsweeku” życzy premierowi Tuskowi odpowiedzialności Tadeusza Mazowieckiego, energii Lecha Wałęsy i inteligencji emocjonalnej Aleksandra Kwaśniewskiego.
To pierwszy tak brutalny atak na rząd PO – PSL. W „Fakcie” Grzegorz Schetyna (PO), pytany o akta IPN, odpowiada: „nasi wyborcy oczekują, żebyśmy mogli poznać prawdę o nas i naszej przeszłości”. Minister Michał Boni jeszcze śpi spokojnie.
W „Dzienniku” Stanisław Żelichowski, kandydat PSL na ministra środowiska, ujawnia: „Dobry polityk to taki, który wypije krew, nie pozostawiając rany”. Odsysanie popularności nowego rządu rozpoczyna słowami, że puści autostradę przez dolinę Rospudy. „Dolina Obłudy” – odpowiadają internauci.„Super Express” opiewa bohaterstwo Wojciecha Olejniczaka (SLD). Ratując ofiarę pożaru, skoczył z własnego balkonu. To już drugi ostry skok w dół polskiej lewicy w ostatnich tygodniach. Pierwszym były wyniki wyborów.Środa
W „Gazecie Wyborczej” Irena Dzierzgowska (wiceminister edukacji w rządzie Buzka) świętuje odejście Giertycha z MEN i proponuje nowe zasady nauki języków obcych w polskich szkołach: na zachodzie Polski – niemiecki, na wschodzie – rosyjski.
Czemu nie, przez sto lat zaborów ten model funkcjonował znakomicie.Są pierwsze efekty poniedziałkowej deklaracji Schetyny. Kandydat na ministra pracy Michał Boni przyznaje się do współpracy z SB.