Wszyscy zahipnotyzowani

Publikacja: 15.05.2010 09:16

Rafał A. Ziemkiewicz

Rafał A. Ziemkiewicz

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

[b]Subotnik Ziemkiewicza [/b]

Już po raz drugi w ciągu kilku tygodni „Polityka” daje na okładce zdjęcie mężczyzny, którego oczom graficzne podkreślenie nadaje wyraz kojarzący się z tzw. opowieściami niesamowitymi. Poprzednio miał to chyba być jakiś KGB-ista, symbolizujący spiskowe teorie na temat przyczyn katastrofy. W najnowszym numerze straszy twarz Jarosława Kaczyńskiego, komputerowo podretuszowana na Kaszpirowskiego. A właściwie straszy nie tyle twarz, co zapowiedź, że ten straszny hipnotyzer chce nas pozbawić pamięci. Nie całej, tylko pamięci o tym, jak wyglądały jego rządy.

[wyimek][b]Skomentuj [link=http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2010/05/15/wszyscy-zahipnotyzowani/]na blogu[/link][/b][/wyimek]

Właściwie… Wszystkie tuby władzy trąbią bezustannie: Polacy dobrze pamiętają, jak wyglądały rządy Kaczyńskiego! Polacy nie zapomnieli „IV Rzeczpospolitej”! Ale jeśli tak z Polakami pogadać i zapytać: no dobrze, co konkretnie strasznego było w tych rządach, przypomnijcie sobie, jak zagrażały one demokracji i wam osobiście? ? to nagle okazuje się, że, faktycznie, „Polityka” ma rację. Kaczyński najwyraźniej zdołał Polaków zahipnotyzować, bo nawet ci najbardziej salonowi i antykaczyńscy długo się drapią w głowę z coraz bardziej głupią miną, mamrocząc: no, atmosfera nienawiści… podejrzliwości… ten, dzielenia ludzi. No, w ogóle, atmosfera, taka paskudna atmosfera… W końcu udaje im się wykrztusić: ZOMO! Powiedział, że przeciwnicy to ZOMO!

No dobrze, powiedział trochę inaczej, ale niech będzie to ZOMO. I to jedno zdanie stworzyło taką paskudną atmosferę? Niech sobie przypomnę… nazwał przeciwników przynajmniej „bydłem”? „Dewiantami”? Nie, to nie on, to Bartoszewski. Lepiej go dalej nie cytować. Niesiona, Palikota czy Nowaka też nie.

Drapię się w głowę, bo, proszę państwa, uświadamiam sobie, że i ja się do zahipnotyzowanych zaliczam. Były zagrożenia dla demokracji? Skoro pisała o tym cała prasa, i Polska, i światowa, to musiały być, ale jakie były? Myślę ? może zamach na niezależność banku centralnego?

Tak, coś pamiętam, był zamach na niezależność banku centralnego, próba wyssania z NBP czterech miliardów złotych na łatanie dziur w budżecie, i Europejski Bank Centralny musiał interweniować… Ale nie, to przecież było za Tuska.

To może… Ziobro! Tak, Ziobro, ten to ma na sumieniu… Tylko co? Laptop, coś sobie przypominam, ale o co właściwie szło z tym laptopem? Że mu spadł i się klapka ułamała? Bo przecież mimo żmudnego śledztwa poza scenariuszem Patrycji Koteckiej niczego zdrożnego tam nie odkryto.

Służby specjalne. Przecież Adam Michnik bał się, że ktoś mu zapuka do drzwi o piątej rano, tyle gwiazd ekranu i celebrytów zwierzało się z lęku, jaki czują na widok obcego samochodu. Ziobro! Tak, Ziobro podobno naciskał… a nie, to jakiś czas temu umorzono. Ale za to chciał… nie, to też umorzono. Ostatnio umorzono zarzuty, jakoby złamał prawo informując o postępach któregoś ze śledztw Jarosława Kaczyńskiego. Cholera, wszystko zostało przez ostatnie dwa lata poumarzane, wszystkie zbrodnie Ziobry i Kaczyńskiego… No, to tylko świadczy o sile hipnotyzera, skoro obezwładnił tyle prokuratur, czego się prokuratorzy nie tknęli, po długim badaniu orzekali cichutko ? nie, nic nie było, pic na wodę i fotomontaż. Pozostała do umorzenia jeszcze tylko jedna sprawa, rzekomych nadużyć CBA przy śledztwie w sprawie Leppera. Co prawda sąd już uznał, że dowody były zdobyte legalnie, ale prokuratura wciąż bada, pewnie głupio jej umorzyć, skoro na podstawie zmieniono szefa CBA. No, ale w końcu też umorzy, wiadomo ? hipnoza.

CBA? Zaraz, zaraz… Premier zmienił szefa tej służby łamiąc prawo, bez zasięgnięcia opinii prezydenta, choć ustawa mówi to wyraźnie. No, wreszcie coś mamy! Ale nie, to przecież też był Tusk…

Nie jest dobrze, taka luka w pamięci? Może coś z dziedziny „brak szacunku dla litery prawa”? Kaczyński skrytykował wyrok Trybunału Konstytucyjnego, ten w sprawie ubeckich emerytur… A nie, ten to skrytykował Komorowski. A jak Komorowski krytykował, to krytyki Kaczyńskiego też nie można już dłużej uznawać za atak na podstawy demokracji. Dobrym przykładem lekceważenia prawa byłoby też przejęcie obowiązków prezydenta w sposób zupełnie nie liczący się z ustawą (cóż, nie było jej w Wikipedii), ale i ten przykład na nic, bo i to Komorowski. Niestety, wszystkie przypadki obchodzenia czy łamania prawa, jakie mi przychodzą do głowy, na nic się tu nie przydadzą, bo dotyczą rządów PO. A za Kaczyńskiego to nic nie było? Musiało coś być, skoro wszyscy o tym pisali, autorytety skarżyły się zagranicznym gazetom i nawet urządziły sesję na UW. Tylko nikt nie potrafi dziś powiedzieć, co. Hipnoza.

Hipnoza Kaczyńskiego załatwiła nawet sejmowe komisje śledcze, które procedują trzeci rok i g… guzik, chciałem powiedzieć, wyprocedowały. Ta od Barbary Blida skupiła się na jednoczesnym udowadnianiu trzech oskarżeń. Że „dumna Ślązaczka” nie mogła się zastrzelić ściągając spust kciukiem lewej ręki, więc najwyraźniej kropnęli ją dokonujący aresztowania, że zostawiono ją sam na sam z funkcjonariuszką przyuczoną do robienia zatrzymanym „prania mózgów”, specjalnie, żeby ją namówiła do samobójstwa, i wreszcie, że po samobójczym strzale wszyscy od obecnych na miejscu po ministra Ziobro byli kompletnie zaskoczeni, wręcz spanikowani, i nie wiedzieli co robić. Ryszard Kalisz trzeci rok zapowiada, że już niebawem przedstawi miażdżące i ostateczne oskarżenie, i brzmi to mniej więcej tak, jak zapowiedzi Tuska, że już niebawem rozpocznie wreszcie obiecane reformy. A druga komisja? Zdaje się, że jedynym, co wyprodukowała, były zeznania Leppera, Giertycha i Kaczmarka, którzy powtórzyli to, co mówią, odkąd ich Kaczor kopnął w wiadome miejsce, nie mając na poparcie swych oskarżeń niczego poza swoją zasłużoną reputacją osób godnych zaufania.

Gdzie się nie obejrzeć ? amnezja i hipnoza. Miliony Polaków jęczały pod pisowskim jarzmem, trzęsły się ze strachu, obserwując zbrodnie Kaczyzmu-Ziobryzmu, a teraz, gdy „grozi powrót IV RP w jeszcze bardziej radykalnej formie”, nikt sobie nie może niczego konkretnego przypomnieć! Hipnoza jak nic ? tylko kto ludzi zahipnotyzował?

I, przede wszystkim, kiedy, teraz, czy może wtedy?

[b]Subotnik Ziemkiewicza [/b]

Już po raz drugi w ciągu kilku tygodni „Polityka” daje na okładce zdjęcie mężczyzny, którego oczom graficzne podkreślenie nadaje wyraz kojarzący się z tzw. opowieściami niesamowitymi. Poprzednio miał to chyba być jakiś KGB-ista, symbolizujący spiskowe teorie na temat przyczyn katastrofy. W najnowszym numerze straszy twarz Jarosława Kaczyńskiego, komputerowo podretuszowana na Kaszpirowskiego. A właściwie straszy nie tyle twarz, co zapowiedź, że ten straszny hipnotyzer chce nas pozbawić pamięci. Nie całej, tylko pamięci o tym, jak wyglądały jego rządy.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Restrykcje w dostępie do chipów to kluczowy moment dla przyszłości Polski
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Haszczyński: Rozejm w Strefie Gazy. Nadzieja po raz pierwszy od kilkunastu miesięcy
Opinie polityczno - społeczne
Kazimierz M. Ujazdowski: Francja jest w kryzysie, ale to nie koniec V Republiki. Dlaczego ten ustrój przetrwa?
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Rafał Trzaskowski musi się odelitarnić i odciąć od rządu, żeby wygrać
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
analizy
Donald Trump już wstrzymuje pierwszą wojnę. Chyba
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego