13 grudnia
gdy czknęło wojną, gdy biegłem z brechą
by jakiś łeb roztrzaskać w pył
wcześniej flaszkę otworzył koszerną
stary siwy pijany Żyd
było jak zawsze - była zabawa
tańczyła Elka i kilka dam
na ścianie ktoś namalował krechę
i było pięknie : my tu - wy tam
nagle rozróba kapuś był cwany
i „z byka" zebrał prosto w nos
wtedy Żyd stary ( już bardzo pijany )
powiedział do nas coś na głos
o tańcu wspomniał i okręcie
o tym jak pięknie wygląda szkło
gdy w takt muzyki z wrakiem pospołu
wbija się czasem w piaszczyste dno
potem generał czytał orędzie
i świętej pannie zadawał gwałt
chodziły trójki po kolędzie
puste ulice - niewiele aut
zamilkło radio i telewizja
gdy bladym świtem ssałem kran
a Elka naga jak ojczyzna
szminki szukała po coś tam
została wódka i kieliszki
za Elką cicho skrzypnęły drzwi
taki poranek nabazgrany
gdy noc nadzieją jeszcze się tli
a gdy po latach znowu zabawa
u władzy etos z krwawiących ran
patrzę - na ścianie ta sama krecha
i znowu pięknie : my tu - wy tam...
Pełen dostęp do treści "Rzeczpospolitej" za 5,90 zł/miesiąc