To nie jest najlepszy czas na budowlaną ofensywę. Od kilku lat trwa inwestycyjny boom w mieszkaniówce, segmencie komercyjnym i infrastrukturalnym, co w zestawieniu z niedostatkiem pracowników i materiałów przełożyło się na wywindowanie kosztów przedsięwzięć budowlanych. Narzekają generalni wykonawcy, narzekają deweloperzy, ceny mieszkań są już wyższe niż w szczycie mającej spekulacyjny charakter hossy przed upadkiem Lehman Brothers dekadę temu. Jak w takich warunkach ruszać z wielkim programem budowy tanich mieszkań?
Odpowiedzialny za Mieszkanie+ BGK Nieruchomości wierzy, że rozwiązaniem może być technologia prefabrykatów. Pozwala ona stawiać budynki szybciej i przy zaangażowaniu mniejszej liczby pracowników niż w przypadku tradycyjnych metod. Spółka ogłosiła konkurs na opracowanie systemu prefabrykowanej zabudowy mieszkaniowej. Liczy, że pierwsze inwestycje „z klocków" będą realizowane w przyszłym roku.
Budowa z prefabrykatów nie jest w Polsce popularna, być może dlatego, że PRL-owska wielka płyta bardzo źle się kojarzy. Są nad Wisłą duże firmy, które chciałyby spopularyzować tę technologię, ale więcej zrozumienia i klientów znajdują... w Skandynawii.
Pekabex od lat sprzedaje betonowe prefabrykaty do Szwecji – teraz na własny rachunek buduje w kraju testowe osiedle w tej technologii, by dowieść ich atutów i położyć kres złym skojarzeniom z wielką płytą. Z kolei Grupa Unibep sprzedaje moduły produkowane z drewna do Norwegii. Jak na nasz rynek to jednak bardzo drogie wyroby, dlatego spółka opracowała technologię dopasowaną do polskich realiów, pozwalającą na znaczne oszczędności względem tradycyjnych metod budowania. Podobnie jak Pekabex Unibep stawia pilotażowy obiekt. ©?